Chińscy protestanci, należący do Kościoła uznawanego przez komunistyczne władze, organizują wystawę biblijną w Hong Kongu.
Ma się ona rozpocząć 6 sierpnia i potrwa tylko pięć dni. Jej organizatorami są prorządowe organizacje protestanckie: Krajowy Komitet Ruchu Patriotycznego i Chińska Rada Chrześcijańska. W czasie wystawy odbędzie się licytacja, na której zostanie sprzedany egzemplarz Nowego Testamentu zwanego "wydaniem cesarskim". Opublikowali je w roku 1894 amerykańscy prezbiterianie, jako dar dla wdowy po cesarzu Chin - stąd jego nazwa. Dochód zostanie przeznaczony na badania nad SARS i innymi chorobami zakaźnymi, prowadzone przez wydział medyczny chińskiego uniwersytetu w Hong Kongu. Organizatorzy stawiają sobie cele wyraźnie propagandowe. Chcą wykazać, że zagraniczne opinie o prześladowaniach religijnych w Chinach są błędne. W rzeczywistości jednak oficjalnie uznawane organizacje reprezentują tylko niewielką mniejszość chińskich wyznawców protestantyzmu. Według źródeł rządowych protestantów jest w tym kraju 15 mln. Jednak dane nieoficjalne mówią o ponad 80 milionach wiernych. Z tego 50 milionów należy do Kościołów "podziemnych". Spotykają się oni na modlitwę w małych grupach po domach i stale narażeni są na represje ze strony władz.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.