Już 40 tys. irackich chrześcijan opuścił kraj od momentu, kiedy doszło do ataków na kościoły w Mosulu i Bagdadzie - poinformowała Pascale Isho Warda, minister ds. uchodźców i migrantów Iraku.
Minister Warda wyraziła zaniepokojenie tak dużą liczbą emigrantów. Przyznała także, że strach powodowany przez ataki terrorystyczne udziela się całemu społeczeństwu irackiemu, nie tylko chrześcijanom. Sami chrześcijanie żyją w wielkim napięciu po atakach na kościoły w Mosulu i Bagdadzie z 1 sierpnia, w których zginęło 11 osób, a 50 zostało rannych. Coraz więcej z nich decyduje się na wyjazd. Zamykają sklepy, sprzedają domy i uciekają do pobliskiej Jordanii lub Syrii. Niektórzy wyjeżdżają nawet do dalekiej Australii lub Szwecji. Chrześcijanie stanowią w Iraku 3 proc. (ok. 700 tys.) jego mieszkańców, pozostałe 97 proc. (ok. 24 mln) to wyznawcy islamu.
W starożytnym mieście Ptolemais na wybrzeżu Morza Śródziemnego.
W walkę z żywiołem z ziemi i powietrza było zaangażowanych setki strażaków.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.