Tłumy zagorzałych obrońców ks. prałata Henryka Jankowskiego pojawiły się wczoraj na sumie w bazylice św. Brygidy - twierdzi Dziennik Bałtycki.
- Nie oddamy księdza Jankowskiego, nie oddamy parafii! - deklarował Wojciech Podjacki z Ligi Obrony Suwerenności. - To jest wartość dla nas wszystkich najważniejsza! Sam prałat do swoich sympatyków nie przemówił. Jest w Rzymie. Mszę w jego zastępstwie odprawił ks. dr Józef Paner, rezydent w bazylice św. Brygidy. W kazaniu nie było mowy o sprawie prałata. Burzliwe dyskusje trwały za to na wiecu przed kościołem. Co chwila pojawiało się w nich nazwisko abpa. Tadeusza Gocłowskiego. Właśnie on w ubiegłym tygodniu zażądał odejścia ks. Jankowskiego. - Żądamy odejścia arcybiskupa Gocłowskiego! - krzyczał Teodor Kudła ze Stowarzyszenia "Świadomość Polska". - Jeśli odejdzie ks. prałat, a nie arcybiskup, ja nie będę należał do tego Kościoła! Po tych zdaniach pojedyncze osoby zaczęły klaskać, niektóre kiwały głowami, ale inne stały w milczeniu. - Ten pan przesadza - mówi Piotr Nowacki, który przyszedł na mszę. - Arcybiskup to człowiek, który podejmuje rozważne decyzje. Trzeba je szanować. Deszcz nie odstraszył zwolenników księdza Jankowskiego, którzy wczoraj zebrali się przed kościołem św. Brygidy. Po mszy św. tłum gorąco dyskutował o procedurze odwołania księdza z funkcji proboszcza parafii. - Skandalem jest to, co dzieje się ostatnio wokół prałata i jego parafii - mówił podczas przemówienia Wojciech Podjacki, przewodniczący Ligi Obrony Suwerenności. - Ksiądz Jankowski i parafia św. Brygidy to dla nas wartość najważniejsza. To jest symbol wiary i polskości. Prawda musi zwyciężyć. Musimy wierzyć, że wszystko się dobrze skończy. Ksiądz Jankowski mówi tylko prawdę i za tę prawdę chcą go ukarać. My musimy być przy nim. Przypomnijmy, że abp Gocłowski zaproponował ks. Jankowskiemu zrzeczenie się probostwa parafii św. Brygidy i podjęcie pracy w Centrum Ekumenicznym św. Brygidy.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.