Tłumy zagorzałych obrońców ks. prałata Henryka Jankowskiego pojawiły się wczoraj na sumie w bazylice św. Brygidy - twierdzi Dziennik Bałtycki.
Sprawie ks. prałata dużo uwagi poświęca też Trybuna. W rubryce "Sto słów" napisała: Prałat Henryk Jankowski szuka wsparcia w Watykanie, podobnie jak kiedyś podpadnięci politycy PZPR szukali pleców na Kremlu. Gdyby kontrowersyjnemu duchownemu udało się zachować probostwo w św. Brygidzie, Episkopat miałby nie lada problem. Nieposkromiony duchowny z równie niepokornym ojcem-dyrektorem Tadeuszem Rydzykiem mógłby odmienić oblicze Kościoła w Polsce. Jednak trudno przypuszczać, by nawet dawne zasługi prałata w obalaniu poprzedniego ustroju skłoniły papieskie otoczenie do wysłania sygnału solidarności z proboszczem św. Brygidy. Poglądy głoszone przez ks. Jankowskiego, jego ksenofobia, antyeuropejskość i antysemityzm mają niewiele wspólnego z przesłaniami Jana Pawła II. A w tekście "Rzymskie wakacje" można przeczytać: Nawet dwa tygodnie mogą trwać ledwie rozpoczęte rzymskie wakacje plebana św. Brygidy, ks. Henryka Jankowskiego - mówili wczoraj wierni pod jego gdańskim kościołem. Sumę odprawiał parafialny rezydent, ks. senior Józef Paner, koncentrując się w liturgii i kazaniu na tematach ewangelicznych oraz odczytaniu listu Episkopatu do wiernych. Uczestnicy mszy oczekiwali czegoś innego, dlatego kościół pustoszał, a rósł tłumek debatujący przed świątynią. Gdy msza się skończyła, zaczął się wiec z nawoływaniem do bojkotowania sugestii kurii, by prałat dobrowolnie zrezygnował z probostwa. Deklarowano wierność Jankowskiemu i wolę stawania w jego obronie. Ale i najzagorzalsi już miękną. Bogusław Duffek, szef Komitetu Obrony Kościoła i ks. Henryka Jankowskiego, odczytał pisma protestacyjne skierowane do arcybiskupa Tadeusza Gocłowskiego, ale półgębkiem powiedział nam na stronie, że komitet przygotowuje się do podporządkowania woli metropolity, jeśli ten podtrzyma decyzję odwołania prałata z kierowania parafią. Inny komitet - Liga Obrony Suwerenności, zapowiadał wiece przed siedzibą kurii w Oliwie, jeśli nie wycofa się z dymisjonowania prałata. Odezwał się też gdański wolontariusz wielopartyjny Jan Piskorski, który w rytm różnych kampanii, banerami wywieszanymi nad swoją knajpką w Bastionie św. Barbary naprzeciwko siedziby Prokuratury Okręgowej w Gdańsku (d. gmachu KW PZPR) wojuje na hasła to z lewicą, to z Lechem Wałęsą, to z AWS, a to znowu z PO. Tym razem transparentem z tekstem "Ręce precz od Jankowskiego. Najpierw odwołać Gocłowskiego. Stella Maris to dopiero infamia i demoralizacja dla Kościoła", wspiera zwolenników prałata. Ci jednak wolą konferować w klubie Rudy Kot i tam, po niedzielnym posiedzeniu, zdecydowali dać odpór mediom - bojkotem gazet należących do niepolskich firm wydawniczych.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.