Od czasu wejścia w życie we wrześniu br. we Francji nowej ustawy o laickości, zabraniającej w szkołach i urzędach publicznych noszenia "ostentacyjnych symboli religijnych", jak to nazwali twórcy ustawy, rośnie liczba spowodowanych przez nią konfliktów - informuje Nasz Dziennik.
Zaczynają one już przybierać formy laickiego terroryzmu. W niektórych miejscowościach usiłowano zmusić kapłanów, by nie nosili tradycyjnego stroju duchownego. Konflikty tego typu wywołują często w szkołach państwowych antykościelnie nastawieni rodzice. Domagają się oni, by kapłan prowadzący katechezę nie nosił sutanny, mimo że zajęcia nie są obowiązkowe i odbywają się w niezależnych pomieszczeniach katechetycznych, a nie w budynku szkolnym. W miniony wtorek rada administracyjna liceum w Urville w Tulonie na skutek protestu grupki ateistycznych profesorów i rodziców zamknęła salę katechetyczną, ponieważ prowadzący zajęcia ojciec Antoin Galland miał na sobie sutannę. W tej sytuacji zareagował nawet minister edukacji narodowej Francois Fillon, oświadczając, że ustawa o symbolach religijnych nie powinna dotyczyć dorosłych, którzy "nie stanowią części ciała pedagogicznego". Stwierdził jednocześnie, że "poprosił premiera o zdecydowane zwrócenie uwagi na to, by nie wychodzono poza ramy prawa, nie starano się objąć nim osób, których ono nie dotyczy". Mimo to minister uznał, że "realizacja ustawy o laickości przebiega bardzo dobrze, bo od września br. 90 proc. konfliktów, które powstały na jej bazie, udało się rozwiązać na drodze polubownej". Zdaniem władz, najwięcej napięć wywołuje zakaz noszenia czadorów przez uczennice muzułmańskie. Dają się nawet słyszeć głosy o potrzebie zmiany ustawy z 1905 r. oddzielającej państwo od Kościoła. Przeciwstawiają się temu przede wszystkim lewica i masoneria. W wywiadzie udzielonym tygodnikowi "Le Point" były wielki mistrz Wielkiego Wschodu Francji Alain Bauer przekonywał, że ustawa nie jest zła, tylko jest "nieumiejętnie stosowana". Porozmawiaj o tym na FORUM
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.