Katoliccy zakonnicy oraz studenci z Ukrainy zwrócili się z prośbą do swych partnerów w krajach zachodnioeuropejskich o modlitwy w intencji ich kraju w tej decydującej chwili.
"Módlmy się razem za Ukrainę i za naród ukraiński, który w tych dniach przeżywa być może najważniejsze chwile swojej historii" - głosi apel studentów ze Lwowa. "Pragniemy się modlić za Wiktora Juszczenkę, kandydata opozycji , którego już próbowano otruć i który teraz, gdy wygrał wybory, ma zostać oszukany. Musimy się także modlić za dotychczasowego prezydenta Leonida Kuczmę i kandydata na jego następcę Wiktora Janukowycza; oni tego potrzebują - napisali studenci dodając: "Prośmy Boga o godnego prezydenta". W liście do swoich przyjaciół zakonnica z Lwowa wyraża zaniepokojenie napiętą sytuacją w kraju. Poinformowała, że pięć sióstr z jej zgromadzenia pojechało razem z profesorami i studentami Lwowskiej Akademii Teologicznej do Kijowa, by tam wspierać Juszczenkę. "Ufajmy, że wszystko znajdzie pokojowe zakończenie i że dojdzie do głosu sprawiedliwość i prawda" - napisała zakonnica. Lwowska zakonnica poinformowała też, że w wielu miejscach kraju wstrzymano pracę zakładów, których pracownicy zgromadzili się na ulicach w centrum miasta. Wyraziła też ubolewanie, że na wtorkowym posiedzeniu parlamentu opozycji nie udało się przegłosować wotum nieufności wobec Komisji Wyborczej "bo po prostu nie pojawili się prorządowi parlamentarzyści i w ten sposób nie można było o niczym zadecydować". Jednocześnie wyraziła niepewność, czy "fakt, że Juszczenko złożył przysięgę prezydencką było rozsądnym posunięciem". Natomiast studenci w swoim apelu przypominają, że w tych dniach na Ukrainie "nie chodzi tylko o tego czy tamtego kandydata, lecz chodzi o decyzję, czy dojdzie do swoich praw Ukraina demokracji; chodzi o to, czy Ukraina stanie się mniej lub bardziej autonomicznym członem Federacji Rosyjskiej, czy też przybliży się do Europy". "Każdy zdrowo myślący człowiek poczułby się obrażony" prostackim sfałszowaniem wyników wyborów, jakiego się dopuszczono, napisali studenci. Ich zdaniem "sytuacja jest niebezpieczna". Przypominając pierwsze slowa ukraińskiego hymnu narodowego "Jeszcze godność i wolność Ukrainy nie umarła" stwierdzili: "Możemy tylko ufać, że nie dojdzie do przelewu krwi. Dla nas jako chrześcijan, ufność jest równoznaczna z nadzieją.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.