Po raz pierwszy od zjednoczenia Niemiec w kraju żyje mniej niż 26 mln. członków Kościołów ewangelickich.
Kościół Ewangelicki w Niemczech (EKD) poinformował 6 grudnia w Hanowerze, że liczba jego wyznawców zmniejszyła się w ub. roku do 25,84 mln. Spadek wynoszący ok. 375 tys. wiernych (1,6 proc.) był większy niż o rok wcześniej. Obecnie 31,3 proc. obywateli Niemiec (czyli co trzeci mieszkaniec) to protestanci, a 31,7 proc. - katolicy. W tradycyjnych regionach protestanckich, jak Dolna Saksonia i Szlezwig-Holsztyn członkowie Kościoła Ewangelickiego stanowią nawet 57 proc. mieszkańców, w Bawarii i Kraju Saary - ok. 20 proc. Gdy chodzi o związki z Kościołem widoczne są znaczne różnice między zachodnimi i wschodnimi krajami związkowymi, a także między północą a południem kraju, wynika z danych EKD. I tak np. w Nadrenii-Palatynacie 79 proc. mieszkańców przyznaje się do Kościoła (ewangelickiego lub katolickiego), a Saksonii-Anhalt tylko 20,2 proc. W miastach-krajach związki z Kościołem są wyraźnie słabsze niż gdzie indziej. Podczas gdy w Kraju Saary 85,4 proc. osób należy do jednego z największych Kościołów, w Hamburgu tylko 43 proc. Wśród członków 23 Kościołów krajowych skupionych w EKD 55,1 proc. stanowią kobiety. Ich udział w całym społeczeństwie wynosi 51,1 proc. Jest ich mniej w Kościołach, gdzie chrześcijanie stanowią większość społeczeństwa (np. Kraj Saary - 53,7 proc.) i więcej tam, gdzie chrześcijan jest procentowo mniej (Saksonia-Anhalt 59 proc.).
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.