Po raz pierwszy przedstawiciel Watykanu nie wykluczył możliwości zgody na użycie prezerwatyw jako środka zapobiegającego zarażeniem się AIDS, choć jedynie w wyjątkowych, skrajnych przypadkach - tak watykanista "Corriere della Sera" Luigi Accattoli skomentował wywiad, jakiego udzielił papieski teolog, szwajcarski kardynał George Cottier agencji prasowej Apcom - podała Polska Agencja Prasowa.
Jak powiedział kardynał, użycie prezerwatywy można uznać za legalne w niektórych szczególnych okolicznościach, ale tylko w niektórych. W tym kontekście wymienił Afrykę i Azję oraz środowiska narkomanów. Kardynał Cottier podkreślił, że tymi szczególnymi okolicznościami, w których można by uznać użycie prezerwatywy za uzasadnione są sytuacje, gdy, jak to ujął, ludzie są więźniami epidemii i niemożliwa jest normalna i bezpieczniejsza droga wychowania do świętości ciała ludzkiego. Szwajcarski purpurat przyznał, iż ma na myśli także środowiska, w których krąży tyle narkotyków i gdzie przebywają razem mężczyźni i kobiety, a to z kolei prowadzi do wielkiej nędzy, na przykład w Afryce i Azji. Kardynał Cottier zwrócił uwagę na prawdziwie dramatyczną sytuację w Afryce, gdzie - jak przypomniał - każdego dnia na AIDS umierają tysiące ludzi, a tysiące dzieci przychodzi na świat zakażonych wirusem HIV. Accattoli przypomina, że podobne opinie, odnoszące się do, jak nazywa to Kościół, odpowiedzialnego korzystania ze swojej seksualności, wygłaszali wcześniej przedstawiciele episkopatów USA, Francji i Brazylii oraz ostatnio Hiszpanii. Za każdym razem, dodaje watykanista "Corriere della Sera", spotykały się one ze sprzeciwem Stolicy Apostolskiej.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.