Lakoniczne oficjalne informacje na temat stanu zdrowia Jana Pawła II są między innymi reakcją Watykanu na pełne nerwowości wyczekiwanie niektórych światowych mediów na złe wiadomości o papieżu - powiedział Polskie Agencji Prasowej ksiądz Adam Boniecki.
Przebywający w Rzymie redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego" powiedział PAP, że rozumie postępowanie przedstawicieli Stolicy Apostolskiej wobec dziennikarzy, ale nie podziela takiej postawy Ksiądz Boniecki wyraził opinię, że najbliższe otoczenie Jana Pawła II jest zaniepokojone dającym się odczuć w mediach napięciem w związku z kolejną hospitalizacją "Może nie jest to irytacja, ale na pewno niepokój z tego powodu, że niektórzy dziennikarze czekają, powiedzmy to szczerze, na złe wiadomości o Ojcu Świętym. Tym można tłumaczyć milczenie watykańskiego biura prasowego, które przekazuje tak niewiele informacji o stanie papieża i ogłasza komunikaty co kilka dni" - powiedział szef "Tygodnika Powszechnego" Zwrócił uwagę także na to, że również w ten sposób, poprzez przekazywanie jedynie ogólnikowych komunikatów, otoczenie papieża stara się chronić jego prywatność, do której jako pacjent ma prawo Poza tym, jak zauważył ksiądz Boniecki, Watykan nie ma nic więcej do dodania ponad to, o czym informuje, bo Jan Paweł II powoli wraca do zdrowia i nie ma powodu do niepokoju "I tu pojawia się sprzeczność interesów z jednej strony między lekarzami i współpracownikami Ojca Świętego, którzy się nim opiekują i chcą go chronić, a z drugiej - dziennikarzami, którzy niecierpliwie czekają na wiadomości, bo ich obowiązkiem jest przecież informowanie i udzielenie milionom ludzi na świecie odpowiedzi na dręczące ich pytanie, jak czuje się Jan Paweł II" - podkreślił ks. Boniecki Przyznał, że choć potrafi zrozumieć powody, jakimi kieruje się Watykan, sam jako dziennikarz nie podziela takiego postępowania Były redaktor polskiej edycji "L'Osservatore Romano" powiedział: "To jest niezrozumienie psychiki dziennikarzy, których zadaniem jest zadawanie pytań i zdobywanie informacji. Watykan powinien częściej informować o stanie papieża, codziennie podawać choćby krótki komunikat, tak byłoby zdecydowanie lepiej".
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.