Prawo i nauczanie Kościoła rzymskokatolickiego nie pozostawiają wątpliwości: duchowny jest zobowiązany do zachowania celibatu. Nie jest to jednak dogmat, ale ustalona przez wieki tradycja - przypomina Rzeczpospolita.
W komentarzu na drugiej stronie gazeta napisała: Do watykańskiej Kongregacji Biskupów - donosi KAI - wpłynęła petycja od księży z Australii w sprawie przyznania duchownym prawa do zawierania małżeństw. Podpisała się pod nią Narodowa Rada Księży, która skupia połowę wszystkich australijskich duchownych. O celibacie dyskutują nie tylko Australijczycy. W sprawie jego zniesienia trzy lata temu wystąpiła do episkopatu Hiszpanii grupa tamtejszych duchownych. Taki sam postulat wysunął synod kantonu Lucerna w Szwajcarii. Za możliwością wprowadzenia dwu form życia kapłańskiego - w celibacie i związkach małżeńskich - opowiadają się niektórzy kardynałowie: Martini, Lehmann, biskupi z Brazylii i USA. Wśród świeckich domaga się tego liberalny ruch "My jesteśmy Kościołem". Prawo i nauczanie Kościoła rzymskokatolickiego nie pozostawiają wątpliwości: duchowny jest zobowiązany do zachowania celibatu. Nie jest to jednak dogmat, ale ustalona przez wieki tradycja. Celibat zaczął się kształtować w IV stuleciu, wprowadzony został w XI wieku, ale jak twierdzi historyk ks. Grzegorz Ryś, zaczął być powszechnie respektowany w wieku XVI. Argumenty przeciwników celibatu sprowadzają się do wspólnego mianownika: pytania o jego efektywność w realizacji podstawowego zadania Kościoła, jakim jest ewangelizacja. Uważają, że zniesienie zakazu zawierania małżeństw spowoduje wzrost liczby powołań kapłańskich. Zwolennicy celibatu argumentują, że przyczyną kryzysu kapłaństwa, głównie w krajach zachodnich, nie jest celibat, ale kryzys rodziny. Powołują się na przykład Kościołów protestanckich, których przed spadkiem liczby wiernych nie uchroniły małżeństwa pastorów.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.