Hiszpania: "Adoptowanie" zamrożonego człowieka

Jej przedstawiciele poinformowali właśnie, że na krok ten zdecydowało się do tej pory 14 kobiet. Wszystkie są już w ciąży. Institut Marques wprowadził możliwość adopcji zamrożonych embrionów po tym, jak rząd Hiszpanii zezwolił na wykorzystywanie ich do celów naukowych. Szacuje się, że w hiszpańskich klinikach przechowuje się dziesiątki tysięcy ludzkich zarodków. Są one pozostałością programów leczenia niepłodności. W ramach sztucznego zapłodnienia z reguły tworzy się kilka zarodków, które są po kolei wszczepiane kobiecie w przypadku, gdy poprzednia próba implantacji się nie powiedzie. Kiedy jednak np. już pierwszy zabieg zakończy się sukcesem, powstaje często problem - co zrobić z pozostałymi embrionami? Teraz już oficjalnie można je wykorzystać w badaniach nad komórkami macierzystymi. Komórki te posiadają zdolność do przekształcania się w dowolne tkanki organizmu i są przez wielu ekspertów uważane za przyszłość medycyny. Niestety, z ich pobraniem wiąże się zniszczenie zarodka. Budzi to sprzeciw wielu środowisk, w tym Kościoła katolickiego. Na wszczepienie nadprogramowych zarodków decydują się dziś małżeństwa, które np. straciły własne dzieci lub nie mogą ich mieć, samotne kobiety niemające partnera, a także lesbijki. - Jest jednak również wiele par z własnym potomstwem, które z powodów etycznych dopytują się o możliwość adopcji embrionów przeznaczonych do badań naukowych - mówi dr Olga Serra kierująca z ramienia kliniki całym programem. - Małżeństwa, które do tej pory decydowały się na wszczepienie embrionu pochodzącego od innej pary, często wybierały dzieci np. pod kątem danej rasy czy nawet koloru włosów. Staramy się jednak znaleźć rodziców dla przyszłych dzieci bez względu na ich wygląd czy pochodzenie - mówi Serra. Jak poinformowali Hiszpanie, jedna trzecia osób, które są zainteresowane adopcją embrionów, pochodzi z zagranicy, głównie z Francji, Włoch i Portugalii.