Jak mamy uczcić naszego Papieża - zastanawia się na pierwszej stronie Gazeta Wyborcza.
Nie wolno szacunku dla Ojca Świętego sprowadzać do najłatwiejszych rozwiązań: budowy pomników i nowych nazw ulic - mówi "Gazecie" abp Józef Życiński. "Piękniej uczcimy pamięć zmarłego Papieża, tworząc kuchnie dla ubogich, świetlice dla dzieci, hospicja" - napisał w dekrecie W Polsce stoi 250 pomników Jana Pawła II. Dla wielu to za mało. Po śmierci Papieża już kilkanaście miast zapowiedziało budowę nowych. W kolejności alfabetycznej: Chełm, Dzierżoniów, Głogów, Kraków, Krotoszyn, Olsztyn, Ozorków, Piekary Śl., Rybnik, Sandomierz, Toruń, Wadowice, Warszawa. Pomysłodawcy marzą zwykle o ich "monumentalnej skali". Katolicki Uniwersytet Lubelski ma nosić imię Jana Pawła II, powstają też szlaki turystyczne Jego imienia. Wrocław szykuje "papieską bramę". Wszystko ma jednak przebić największy w Polsce kopiec - w Krakowie - za ponad 20 mln zł. Metropolita lubelski abp Józef Życiński wzywa do opamiętania. - Zrezygnujmy z chorych ambicji, które sugerują wybudowanie kolejnego pomnika szybciej niż uczyni to sąsiednie miasteczko - mówi w rozmowie z "Gazetą". A wczoraj wydał w tej sprawie dekret (publikujemy go poniżej). Apeluje, by pamięć Papieża czcić, podejmując działalność społeczną i charytatywną dla tych, o których Jan Paweł II zawsze się upominał: biednych, chorych, starych, a także dla dzieci i młodzieży, którą Papież tak kochał. Napisał też, że na budowę papieskiego pomnika każda miejscowość musi dostać zgodę strony kościelnej. W podobnym duchu wypowiedział się wiceprzewodniczący Episkopatu abp Stanisław Gądecki, komentując pomysł ustanowienia święta narodowego 16 października. - Święto narodowe większość pojmuje jako czas wolny od pracy, a tutaj powinno być coś odwrotnego - czas pracy dla człowieka, a nie czas, w którym się będziemy zatrzymywać, medytować przez trzy minuty i potem wszystko poleci własną drogą. Lepszym rozwiązaniem jest rozszerzenie Dnia Papieskiego obchodzonego w niedzielę poprzedzającą 16 października - dzień wyboru Karola Wojtyły na papieża. Dzień Papieski do tej pory przynosił piękne owoce w postaci 1300 stypendiów dla ubogich uczniów z terenów wiejskich - powiedział KAI abp Gądecki. O żywych pomnikach Jana Pawła II marzy też ks. Sławomir Kokorzycki, który od lat wspiera ubogą młodzież z Zachodniopomorskiego. - Gdybym miał pieniądze na jeszcze 30 stypendiów, to na moją parafię by wystarczyło. Każdy z naszych 30 studentów dostałby 200 zł. Dla nich to sporo. Taki fundusz byłby żywym pomnikiem Jana Pawła II - mówi "Gazecie" ks. Kokorzycki. Dekret abp. Józefa Życińskiego Ostatnie dni związane z chorobą i śmiercią Jana Pawła II zaowocowały w naszej Ojczyźnie wielkimi duchowymi przeżyciami, stanowiąc dla nas narodowe rekolekcje. Z całą pewnością atmosfera ta będzie nadal trwać, niosąc dla Kościoła wielką szansę utrwalania wartości, które przez lata pontyfikatu przekazywał nam Jan Paweł II. Podejmując nowe inicjatywy, musimy unikać działań nieprzemyślanych i powierzchownych. Naszą wierną pamięć o Ojcu Świętym wyraźmy przede wszystkim przez zgłębianie Jego nauczania oraz działania duszpasterskie i charytatywne naznaczone papieską wizją "nowej wyobraźni miłosierdzia". Piękniej uczcimy pamięć zmarłego Papieża przez tworzenie kuchni dla ubogich, świetlic dla dzieci, hospicjów dla chorych czy młodzieżowych ośrodków kultury im. Jana Pawła II, niż przez zwykłą zmianę nazwy ulic. Ośrodki, które chciałyby wyrazić pamięć przez wzniesienie pomnika, muszą wcześniej uzyskać zatwierdzenie ze strony Archidiecezjalnej Rady ds. Dóbr Kultury oraz Wikariusza Biskupiego ds. Kultury. Wybierając projektantów ewentualnego pomnika, należy definitywnie wykluczyć osoby, których nazwiska kojarzą się z dziełami sławiącymi środowiska walczące z wiarą religijną. Należy też dołożyć wszelkich starań, aby projekty uwzględniały prawdziwe walory artystyczne i niosły ze sobą duchowe przesłanie. Komentarz redakcyjny Gazety Wyborczej: Pamiętajmy, że Papież był skromny do sześcianu. Gdy był jeszcze biskupem w Krakowie, miał konflikt z biskupem sąsiedniej diecezji, bo lansował ruch Oaz, które ów sąsiad, integrystycznie zorientowany, uważał za niebezpiecznie nowoczesne. Gdy przeniósł się do Rzymu i wnet przyjechał do Polski już jako papież, po raz pierwszy w życiu zobaczył swój pomnik właśnie w tamtej diecezji. Opowiadają, że skrzywił się szpetnie. Jak mówią Włosi, nawet jeśli to nieprawda, to dobrze zmyślone.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.