Nic nie zwalnia nas z oczyszczania sumień - powiedział kard. Józef Glemp podczas uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski na Jasnej Górze.
Prymas stwierdził, że kilka kilometrów teczek w zasobach IPN to "wielki smród i zgnilizna", ale nie wiadomo czy są w nich informacje o grzechach, czy też ukrywane są tam cnoty. W uroczystości uczestniczyło ok. 50 tys. wiernych. Ks. Prymas zauważył, że w Kościele "są ludzie grzeszni i w zależności czy to jest grzech, czy przestępstwo, a często jedno i drugie, każdy zawsze odpowiada za swoje czyny". - Doniesienia o korupcjach, ujawniane nagminnie, są częścią obrazu naszej moralności. Zaiste, kosztuje nas to tak dużo bólu i wstydu, że nawet z sytuacji zabawnych nie ma ochoty na śmiech. Nie czyniąc aluzji do wyborów lub referendum, stajemy przed bardzo dużymi wyzwaniami, które wymagają rzetelnej mądrości - mówił kard. Glemp. - Ciągle trzeba robić porządki, ale taki fenomen jak kilkadziesiąt kilometrów teczek to wielki smród i zgnilizna tak długo trzymana - powiedział Prymas. - Czy tam są wszystkie grzechy o nas, o naszych przodkach, czy też ukrycie cnót przez zawodowych kłamców? - pytał. - Kłopot z tym, że każdy chciałby być niewinny, rzetelny, mocny choć prześladowany itd. Tak jednak nie było - dodał. - Człowiek, jak w Apokalipsie, stawał przed rozłoszczonym smokiem, a nie oczekując na pomoc Bożą, załamywał się i donosił na przyjaciela, na rodzinę. Szerzył cichy postrach dookoła - a przecież właśnie chodziło o to, by ginął. - Jeżeli dziś mamy kilkadziesiąt kilometrów półek, to są to najczęściej półki wysuszonych płotek, natomiast rekiny podobnie jak sami kłusownicy dobrze się pokryli - podkreślił kard. Glemp. Jego zdaniem werbowano każdego, najczęściej sprzątaczki, taksówkarzy lub fryzjerów. - Byli to ludzie wymowni i mówili rzeczy, które się nie sprawdzały. Gorzej było z uczonymi, profesorami, literatami, ludźmi teatru. Tu inwigilacja była bardzo uciążliwa, a szczelina na wymknięcie się prawdy bardzo wąska - stwierdził. - Wreszcie stan duchowny. Dziwi dość niski stopień usłużnych. Powodowane to było tym, że przeciętny duszpasterz mógł donieść na dziekana, że z rekolekcjami zaprosił znanego księdza, powiedzmy z Wrocławia, że w przyszłą niedzielę urządza duży odpust, że w sierpniu wybiera się z pielgrzymką na Jasną Górę. To były wiadomości cenione, ale można je było przeczytać w gablotach ogłoszeń w kruchcie - mówił kard. Glemp. Zdaniem Ks. Prymasa, "dziś możemy się uśmiechać, że to przeszłość, że nie wszystko było tragiczne, bo wiele krążyło dowcipów". - Nic jednak nie zwalnia od solidnego oczyszczenia najpierw naszych sumień, potem prawa a wreszcie nabycia cnoty rzetelnej miłości Ojczyzny - powiedział.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.