Śledczy wystąpili o przeprowadzenie obserwacji psychiatrycznej Samira S. podejrzanego o zabicie w marcu w Gdańsku trzyosobowej rodziny. Wcześniej mężczyzna był poddany jednorazowemu badaniu, nie przyniosło ono jednak rozstrzygających ustaleń.
O złożeniu przez śledczych wniosku do sądu w sprawie skierowania Samira S. na obserwację poinformowała w środę PAP Barbara Sworobowicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, która to jednostka prowadzi sprawę potrójnego zabójstwa.
Rzeczniczka przypomniała, że na początku kwietnia Samir S. przeszedł jednorazowe badanie psychiatryczne. Poinformowała, że dwoje biegłych uczestniczących w tym badaniu orzekło, że nie są w stanie na jego podstawie wydać wiążącej opinii o stanie zdrowia psychicznego mężczyzny i zwrócili się do śledczych o zastosowanie obserwacji.
Sworobowicz wyjaśniła, że o miejscu i czasie obserwacji psychiatrycznej zdecyduje sąd. Dodała, że według przepisów obserwacja taka powinna trwać maksymalnie cztery tygodnie, ale w wyjątkowych sytuacjach można ją przedłużyć do ośmiu tygodni.
Rzeczniczka powiedziała PAP, że prokuratorzy zajmujący się zabójstwem odmawiają, ze względu na dobro postępowania, informacji o swoich bieżących ustaleniach. "Poinformują o nich dopiero po przeprowadzeniu podstawowych czynności, w tym uzyskaniu wyników ekspertyz i danych, o jakie wystąpili do wielu instytucji" - powiedziała Sworobowicz.
Prokuratura zleciła m.in. wykonanie badań balistycznych, biologicznych oraz zabezpieczonego sprzętu komputerowego. Śledczy zwrócili się też do wielu instytucji w kraju i za granicą z prośbą o dane, które pomogą ustalić m.in. na jakich zasadach Samir S. przebywał w Polsce oraz czy był wcześniej karany. O te ostatnie informacje prokuratura wystąpiła do strony rosyjskiej.
W połowie marca w mieszkaniu przy ul. Długiej w Gdańsku znaleziono ciała trzyosobowej rodziny: 33-letniego Adama K., który zajmował się handlem w internecie i kolekcjonował antyki (w tym zabytkową broń i inne militaria), jego 30-letniej partnerki i ich 16-miesięcznej córki. W czasie sekcji zwłok ustalono, że do zabójstwa doszło dzień przed znalezieniem ciał - 13 marca, a wszystkie ofiary zginęły od strzałów.
Komendant wojewódzki policji w Gdańsku powołał specjalną grupę dochodzeniowo-śledczą złożoną z najlepszych policyjnych specjalistów. Dzień po odkryciu zwłok funkcjonariusze zatrzymali na jednym z osiedli w Elblągu 32-letniego obywatela Rosji - Samira S. Mężczyzna był zaskoczony i nie stawiał oporu; był już spakowany i przygotowywał się do wyjazdu z Polski. Z nieoficjalnych informacji wynika, że od kilku lat mieszkał w Elblągu, a jego pasją były militaria.
W mieszkaniu Samira S. policja znalazła m.in. broń oraz rzeczy pochodzące z miejsca zabójstwa. Funkcjonariusze znaleźli też, choć nie ujawniają gdzie, pistolet, z którego dokonano zbrodni. Prokuratura postawiła Rosjaninowi zarzut potrójnego zabójstwa, za co może grozić kara nawet dożywocia. Samir S. w trakcie przesłuchania nie przyznał się do stawianych mu zarzutów, ale złożył wyjaśnienia, których treści prokuratura nie ujawniła. Sąd przychylił się do wniosku śledczych o aresztowanie Rosjanina.
Z ustaleń policji wynika, że Samir S. znał wcześniej Adama K., a podłożem tej znajomości była wspólna pasja związana ze zbieraniem militariów. Tuż po zatrzymaniu Rosjanina organy ścigania informowały, że najbardziej prawdopodobnym motywem zabójstwa był rabunek: z mieszkania ofiar zniknęły przede wszystkim militaria - np. hełmy, emblematy itp., które kolekcjonowała ofiara - ale też sprzęt komputerowy. "Rabunek nadal pozostaje najbardziej prawdopodobnym motywem zabójstw, ale sprawdzane są także inne wersje" - powiedziała w środę PAP Sworobowicz.
Tuż po zatrzymaniu Samira S. śledczy poinformowali, że nie wykluczają, że mężczyźnie mogły pomagać w zabójstwach inne osoby. Zapowiedzieli też, że będą sprawdzać czy nie dopuścił się on także innych przestępstw.
Media informowały z kolei, że podejrzany przez kilka miesięcy służył w rosyjskiej armii, z której zwolniono go, gdy dostarczył dokumenty świadczące o kłopotach ze zdrowiem psychicznym. Prasa informowała też, że Samir S. był wcześniej karany w Rosji.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.