Rzetelności raportu IPN i prawa historyków do ocen moralnych broni w wywiadzie dla Gazety Wyborczej członek kolegium IPN prof. Andrzej Friszke.
- W ten sposób został rzucony cień na osoby, które w latach 80. przebywały w Watykanie. Któraś z nich donosiła Lakarowi. - Jedyne wyjście to udostępnianie teczek historykom. Tylko materiały IPN mogą pomóc wyjaśnić takie sytuacje. W ostatnim "Wprost" historyk z IPN Sławomir Cenckiewicz pisze, że Zbigniew Bujak, szef podziemnej mazowieckiej "S", był w latach 80. dokładnie rozpracowany przez SB. Od dawna zajmuję się podziemną "S", dlatego twierdzę, że było wręcz przeciwnie. Bezpieka nie wiedziała prawie nic o Bujaku. Historia podziemnej "S" i Bujaka jest optymistyczna. Powszechna teza o wszechwiedzy SB i spenetrowaniu związku jest absolutnie nieprawdziwa. Żeby odpowiedzieć na tekst Cenckiewicza, muszę jednak zajrzeć jeszcze do jakichś dokumentów. W IPN, zwłaszcza po wycieku listy Wildsteina, wprowadzono tak mozolne procedury, że na teczki czeka się miesiącami. - Co dałaby większa dostępność teczek? - Jest pełno ludzi, którzy przeczytają jedną teczkę i na tak wątłej podstawie przeprowadzają spekulacje. Weźmy jako przykład sprawę rozpracowania Bujaka. Aresztowano go w 1983 r., zupełnie przypadkowo. Na dodatek SB, zatrzymując Bujaka na fałszywych dokumentach, nie wiedziała, że to on. Bujak uciekł esbekom, zostawiając im w ręku swój kożuch. Dopiero po kilku latach, już po amnestii, prokurator Anna Jackowska, kiedy Bujak zażądał zwrotu kożucha, dowiedziała się, że SB miała przez moment w ręku samego Bujaka. - Współautor raportu o o. Hejmie, członek Kolegium IPN Andrzej Grajewski na konferencji prasowej bardzo ostro oceniał dominikanina. Mówił o zdradzie itp. Czy nie miesza się tu roli historyka z rolą sędziego? Czy historyk, autor takiego gorącego raportu, powinien jeszcze oceniać moralnie człowieka, o którym pisze? - Dlaczego nie? O o. Hejmie uważam to samo co Andrzej Grajewski. Dobrowolnie chodził na spotkania w Rzymie, na których donosił. Na ochotnika pisał do warszawskiego ubeka, że będzie przejazdem w Warszawie i chętnie by się z nim spotkał. To nie jest zdrada? Zdrada Kościoła, ludzi? Przecież on nie siedział w więzieniu, nie był torturowany. Nic nie usprawiedliwia jego postawy.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.