Bezprawne wtargnięcie na teren Radia Maryja dziennikarzy TVN i "Gazety Wyborczej", do którego doszło w tym tygodniu, zwiastuje następny atak liberalnych mediów na katolicką rozgłośnię - przestrzega Nasz Dziennik.
Celowo ma on miejsce tuż przed kolejną pielgrzymką Rodziny Radia Maryja, która rokrocznie gromadzi na Jasnej Górze ogromne rzesze Polaków. Dziennikarzom TV TRWAM udało się sfilmować kartkę, na której widnieje scenariusz materiału przygotowywanego przez ekipę TVN. Po jego lekturze nie ma wątpliwości, że przygotowywany jest kolejny oczerniający Radio Maryja paszkwil. "Każdy mur ma swoją wytrzymałość, uderzajmy wspólnie, a na pewno zacznie się kruszyć" - taką metodą wskazaną przez "Gazetę Wyborczą" walczą z radiem ci, którzy chcą zachować monopol na rynku mediów. Radio Maryja odkąd pojawiło się w eterze, było atakowane. Od 1997 roku do końca maja br. w polskojęzycznej prasie ukazało się 18 656 tekstów, w których szkalowano Radio Maryja. Tylko w kwietniu bieżącego roku opublikowano 247 takich tekstów, a w maju 183. Było już kłamliwe oskarżanie Radia Maryja o współpracę ze służbami specjalnymi ZSRS, związane z istnieniem stacji rozgłośni na terenie Rosji, podczas gdy na normalnych warunkach rynkowych zakupiono po prostu usługę telekomunikacyjną. Tak samo po spełnieniu wszystkich formalności związanych z posiadaniem nadajnika liberałowie i postkomuniści rozpoczęli bezzasadną propagandę o rzekome zakłócanie przez radio pracy warszawskiego lotniska. I tu oskarżenia były bezpodstawne. Fakty mówią same za siebie i coraz wyraźniej ukazują prawdziwy motyw aktywności przeciwników Radia Maryja - chodzi o bezwzględną polityczną walkę o wyeliminowanie medium, które przekazuje Polakom prawdę o historii naszej Ojczyzny, wychowuje młodzież, informuje o szkalowaniu dobrego imienia Polski i Polaków, bierze udział w życiu społecznym. - Myślę, że w tym wszystkim chodzi o misję Radia Maryja, jaką pełni ono w służbie Bogu i Narodowi, upubliczniając kulisy działań różnych środowisk i obecnej władzy - uważa poseł Anna Sobecka (KP LPR) z sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Medialne ataki - nieprzypadkowo - zazwyczaj są zsynchronizowane. Artykułom w prasie towarzyszą materiały telewizyjne i odwrotnie. Przedwczoraj w pobliżu siedziby Radia Maryja pojawili się reporterzy TVN i "Gazety Wyborczej", którzy bez pytania weszli na prywatny teren rozgłośni. Natrętni dziennikarze nachodzą także rodzinę ojca Tadeusza Rydzyka, dyrektora Radia Maryja. Powodem wzmożonej aktywności liberalnych mediów jest z pewnością zbliżający się termin pielgrzymki słuchaczy Radia Maryja, która jest antypolskim środowiskom solą w oku. Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja jest największym w skali każdego roku zgromadzeniem pielgrzymów na Jasnej Górze. Pomimo tego w większości mediów - zarówno publicznych, jak i prywatnych - jest pomijana bądź relacjonowana w większych materiałach oczerniających radio i jego założyciela. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia m.in. rok temu, gdy dzień po pielgrzymce "Gazeta Pomorska" zamieściła kłamliwy tekst pt. "O. Rydzyk maybachem...", sugerujący, że ojciec Tadeusz Rydzyk jeździ najdroższym na świecie seryjnie produkowanym samochodem marki Maybach. Tego samego dnia do redakcji gazety została skierowana oficjalna prośba o umieszczenie sprostowania tej krzywdzącej i nieprawdziwej informacji. Choć sprostowanie ukazało się kilka dni później (17 lipca 2004 r.), to jednak w numerze z 19 lipca br. zostało opatrzone złośliwym komentarzem niepozostawiającym złudzeń co do braku dobrej woli redakcji. Oprócz "Gazety Pomorskiej" wiele innych mediów, m.in. bezpłatny dziennik "Metro" powielił tanią "rewelację" na temat maybacha. Niestety, zarówno pismo to, jak i inne media lokalne zignorowały oficjalne sprostowanie. Oprócz wymienionych gazet także telewizja TVN (i inne stacje), której reporterzy koczowali przed siedzibą Radia Maryja, by uwiecznić na taśmie "mityczny wóz", rozpowszechniła plotkarską nowinkę, nie dysponując dowodami.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.