Moskiewska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie działalności Kongresu Żydowskich Organizacji Religijnych i Zjednoczeń w Rosji, który wydał książkę pt. "Kicur Szulchan Aruch" ("Wybór religijnych judaistycznych zasad postępowania") - donosi Nasz Dziennik.
Skarżący działalność wydawców tej publikacji zarzucają im propagowanie religijnej nienawiści i pogardy wobec nie-Żydów, zwłaszcza chrześcijan. W styczniu 2005 r. 22 deputowanych Dumy Państwowej skierowało do prokuratury pozew, powołując się m.in. na tę książkę. Wkrótce potem dokument ten został wycofany, a po pewnej modyfikacji skierowany ponownie do sądu. Pod kolejnym pozwem oprócz deputowanych podpisało się 500 działaczy kultury i mediów. Wkrótce "List 500" zmienił nazwę na "List 5000", gdy dziesięciokrotnie powiększyła się liczba jego sygnatariuszy. W odpowiedzi organizacje żydowskie i pozarządowe oskarżyły ich o rozpętanie nowej fali antysemityzmu. Jednak prokuratura w postanowieniu z 30 maja br. nie doszukała się w obu listach przejawów antysemityzmu. Odmówiła jednak wszczęcia śledztwa w sprawie wydania książki "Kicur Szulchan Aruch", z której uczyły się żydowskie dzieci. Z ustaleń sądu dowiadujemy się, że jeden z głównych autorów listu Michaił Nazarow, który bada od lat 70. "problem żydowski", doszedł do wniosku, iż "judaizm jest religią rasistowską, ukrywającą swoją prawdziwą istotę". "Ten sam pogląd podziela niemało współczesnych żydowskich uczonych i pisarzy, dążących do oczyszczenia judaizmu z komponentów nienawistnych wobec człowieka" - czytamy dalej. Według Nazarowa, "właśnie rasistowskie sedno judaizmu jest pierwszoplanową przyczyną ekstremizmu z obu stron, jaki przejawia się w rosyjsko-żydowskim konflikcie". Moskiewska Prokuratura Miejska zdecydowała się wczoraj na ponowne "uzupełniające" "sprawdzenie" działalności wydawców "Kicur Szulchan Arucha", co może doprowadzić do założenia sprawy sądowej przeciwko kierownictwu społeczności żydowskiej - poinformowały wczorajsze "Izwiestia".
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.