W poniedziałkowych wydaniach wszystkie polskie gazety informują i komentują
podpisanie we Wrocławiu przez przedstawicieli episkopatów Polski i Niemiec
wspólnego oświadczenia w 40. rocznicę listu "Przebaczamy i prosimy o
przebaczenie".
Gazeta Wyborcza:
Utrwalone pojednanie
Centrum przeciw Wypędzeniom? Najpierw muszą zostać spełnione trzy warunki, a potem możemy się zastanowić, czy i gdzie je utworzyć - mówił w sobotę we Wrocławiu kardynał Karl Lehmann, przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec
Te warunki to: konsensus w tej sprawie z Episkopatem Polski, nadanie Centrum charakteru europejskiego i zmiana nazwy (powinny się w niej znaleźć słowa "pojednanie" lub "przebaczenie").
- Centrum nie może służyć ponownemu rozliczaniu krzywd, powinno być nauką na przyszłość, napomnieniem - mówił kardynał Lehmann. - Musi mieć też charakter europejski, bo czystki etniczne stały się tragicznym udziałem wielu narodów - tłumaczył niemiecki hierarcha.
Kardynał Lehmann przyznał, że Episkopat Niemiec nie zajął w sprawie Centrum oficjalnego stanowiska, bo nie chciał włączać się w czasie kampanii wyborczej w spory polityczne.
Abp Józef Michalik, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, podkreślał, że cierpienia Polaków wyrzuconych ze swoich domów na Kresach wschodnich i cierpienia Niemców bolały jednakowo, były obrazą Boga i trzeba je upamiętniać. - Ale czy godzi się upamiętniać wypędzonych, raniąc tych, którzy tu znaleźli nowy dom, którzy się tu urodzili? - pytał abp Michalik. - To trzeba robić z miłością - powiedział, a potem przeprosił za wypędzenia: - Przepraszamy Boga i was wszystkich za doznane krzywdy mówił.
We wspólnym oświadczeniu, które biskupi polscy i niemieccy podpisali najpierw w środę w Fuldzie, a potem w sobotę we Wrocławiu w 40. rocznicę słynnego listu "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie", znalazły się słowa: "Pamięć o ponurych chwilach naszej wspólnej historii nie tylko rodzi ducha pojednania, ale prowadzi również do rozdzierania niezabliźnionych jeszcze ran i wskrzesza ducha rozliczenia krzywd. Niektórzy przedstawiciele świata polityki i życia publicznego rozdrapują lekkomyślnie wciąż jeszcze bolesne rany przeszłości naszych narodów. Inni jawnie, a nawet bezwzględnie usiłują je wykorzystać do celów osobistych lub politycznych". Zostały one odczytane jako odniesienie do problemu Centrum.
Erika Steinbach, przewodnicząca Niemieckiego Związku Wypędzonych, zaatakowała w rozmowie z dziennikiem "Die Welt" (wydanie sobotnie) kardynała Lehmanna, oskarżając go o rozpowszechnianie "okropieństw" na temat zainicjowanego przez nią projektu budowy Centrum. Stwierdziła, że jej projekt uwzględnia i pojednanie, i europejski kontekst, a Kościół zna te argumenty i je ignoruje.
Inaczej ocenił stanowisko Episkopatu Niemiec abp Henryk Muszyński: - To wielka chwila, kiedy w sprawach bolesnych mówimy jako Kościół jednym językiem.
«« |
« |
1
|
2
|
3
|
» | »»