Śledztwo w sprawie kierowniczego sprawstwa śmierci ks. Jerzego Popiełuszki trwa, ale nikomu nie można jeszcze postawić zarzutów.
W ten sposób prokuratorzy Instytutu Pamięci Narodowej skomentowali doniesienia mediów o błędach w prowadzeniu śledztwa i niezbitych dowodach na zlecenie zabójstwa ks. Jerzego. - Nie mamy twardych dowodów - podkreślił prokurator Przemysław Piątek. Jego zdaniem, na dzień dzisiejszy nie ma takich dowodów, które dawałyby podstawy do postawienia komukolwiek zarzutów sprawstwa kierowniczego zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki. - Faktem jest to, że bardzo obszerny materiał dowodowy, zwłaszcza składający się z zeznań świadków, stanowi pewnego rodzaju poszlaki w tym zakresie - oświadczył prokurator, który prowadzi śledztwo w tej sprawie w katowickim IPN. Wyjaśnił, że poszlaki stanowią "dowody bardzo pośrednie", które "przy powiązaniu z innym konkretnym materiałem dowodowym" ewentualnie mogłyby w przyszłości dać "podstawę do postawienia takich zarzutów. Na dzień dzisiejszy moja ocena tego materiału dowodowego jest taka, że takiej możliwości nie ma" - podkreślił Piątek. W ostatnich dniach w mediach pojawiły się zarzuty o opieszałość i nieskuteczność prokuratorów prowadzących śledztwo w sprawie wykrycia zleceniodawców zabójstwa ks. Jerzego. Katowicki oddział Instytutu Pamięci Narodowej wciąż analizuje zebrane dokumenty w sprawie zabójstwa kapelana "Solidarności". Zdaniem IPN istnieją poszlaki, iż za morderstwem mogli stać "prominentni funkcjonariusze PRL".
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.