Kamieniami i butelkami obrzucano polską kaplicę w Houdain na północy Francji, rozbijając witraże i niszcząc drzwi świątyni.
Są straty, ale według wikarego miejscowego przedstawicielstwa Polskiej Misji Katolickiej, ze świątyni niczego nie zrabowano. Wikariusz Tomasz Tobyf powiedział, że napad nastąpił najprawdopodobniej w nocy z czwartku na piątek. Napastnicy, którzy w tej samej akcji podpalili i zniszczyli sąsiadującą z kaplicą salę, butelkami i kamieniami rozbili witraże kaplicy. Włamali się następnie do środka, używając do rozbicia drzwi ważącego około 20 kg kamienia. Wszystkie sprzęty zostały powywracane, a organy są "praktycznie zniszczone". Nie naruszono tabernakulum. Ks. Tobyf powiedział, że mer miejscowości zatroszczył się o zabezpieczenie kaplicy, a polskie siostry felicjanki posprzątały i doprowadziły świątynię do porządku, co pozwoli na odprawienie w sobotę cotygodniowej mszy po francusku. Kaplicę NMP Królowej Świata w Houdain zbudowali w latach 60. polscy górnicy. Ks. Tobyf określił zniszczenia jako akt całkowitej bezmyślności i wandalizmu. Podejrzewa, że ich sprawcami są młodzi ludzie, "co najmniej czternastoletni, gdyż młodsi nie unieśliby głazu". Wykluczył podłoże religijne ich działania. Podczas trwających od dwóch tygodni we Francji zamieszek, których uczestników określa się jako "młodzież wywodzącą się ze środowisk imigranckich", głównie muzułmańskich, zaatakowano już trzy kościoły, ale nie wywołało to poruszenia władz ani mediów.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.