Chrześcijańscy przywódcy religijni Pakistanu domagają się zniesienia w tym kraju tak zwanej "ustawy o bluźnierstwie".
W liście otwartym do prezydenta Pareza Musharrafa wskazują, że staje się ono powodem do prześladowania niewinnych ludzi i okazją do antychrześcijańskich wystąpień. Apel, pod którym podpisał się między innymi arcybiskup Lawrece Saldana, został wystosowany po tym jak 10 listopada około dwóch tysięcy muzułmanów najpierw zdemolowało, a następnie spaliło w Sangla Hill trzy kościoły, klasztor i kilkadziesiąt domów należących do chrześcijan. Atak miał być karą za sprofanowanie przez jednego z chrześcijan Koranu. Zarzuty okazały się jednak spreparowane. Ordynariusz Lahauru podkreślił, że chrześcijanie czują się w Pakistanie obcymi i traktowani są jak intruzi. Apelując do prezydenta o zniesienie kontrowersyjnego prawa o bluźnierstwie pakistańscy chrześcijanie domagają się jednocześnie ukarania winnych zajść. W niedzielę 13 listopada w miejscu gdzie stały spalone kościoły odprawiono ekumeniczne liturgie. Uczestniczący w modlitwie arcybiskup Saldana wezwał wiernych by nie szukali zemsty i nie odpowiadali przemocą na przemoc, lecz głosili ewangelię pokoju. W tym też duchu 17 listopada w całym Pakistanie odbędzie się dzień pokojowego protestu i modlitwy. Chrześcijanie modląc się maszerować będą ulicami całego kraju. Na znak protestu zamknięte zostaną chrześcijańskie szkoły i instytucje.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.