Następca tronu emiratu Abu Dhabi, szejk Mohammad Ben Zayed Al-Nahyane wezwał do rzucenia klątwy na sieć Al-Kaidy i jordańskiego terrorystę Abu Musawę Al- Zarkawiego.
Jego zdaniem przywódcy religijni i ulemowie - teologowie muzułmańscy, zajmujący się interpretacją prawa koranicznego - powinni opowiedzieć się przeciwko terroryzmowi. - Dopóki nie wyrażą oni szczerze swego stanowiska, takie czyny, sprzeczne z religią i człowieczeństwem, będą nadal popełniane - wyjaśnił szejk, który jest zarazem zastępcą dowódcy sił zbrojnych Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jego zdaniem "terroryzm jest dokonywany w imię islamu, dlatego nie ma powodu, by zrzucać za niego odpowiedzialność na innych". - To my mamy stawić mu czoła i go zwalczać - oświadczył Al-Nahyane. Oświadczenie szejka, nadane przez telewizję Al-Arabija, której siedziba mieści się w Dubaju, nawiązywało do samobójczych zamachów z 9 listopada na trzy hotele w Ammanie, w których zginęło 58 osób. Do zamachów przyznała się grupa Zarkawiego, który jest szefem Al-Kaidy w Iraku.
W kilku jednocześnie przeprowadzonych atakach na północy kraju.
Na obchody 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego. Odbędą się one w Izniku niedaleko Stambułu.
Według śledczych pożar był wynikiem podpalenia dokonanego na zlecenie wywiadu Federacji Rosyjskiej.
Ryzyko, że obecne zapasy żywności wyczerpią się do końca maja.
Decyzja jest odpowiedzią na wezwanie wystosowane wcześniej w tym roku przez więzionego lidera PKK.
To efekt dwustronnych rozmowach ministerialnych w weekend w Genewie.