Uczniowski kabaret Normal z ełckiego Zespołu Szkół nr 2 zaprezentował szkolnej widowni skecz "Mafia światowa", w którym wystąpił ksiądz Ryzyk.
Pierwowzorem postaci był ojciec Tadeusz Rydzyk, dyrektor Radia Maryja. Uczniowie z Ełku za parodiowanie podczas kabaretowego skeczu ojca Tadeusza Rydzyka mogą ponieść konsekwencje. Katecheci, którzy obejrzeli przedstawienie, wystosowali protest do dyrektora szkoły i proboszcza parafii. Uczniowski kabaret Normal wystąpił w Zespole Szkół nr 2 im. K. K. Baczyńskiego w Ełku z okazji Święta Niepodległości. Skecz zatytułowany „Mafia światowa” spodobał się — uczniowie i nauczyciele nagrodzili występ brawami. Ale część widowni poczuła się urażona fragmentem wystąpienia. Zniesmaczeni katecheci W skeczu pojawiła się postać księdza Ryzyka, której — co przyznają uczniowie i ich opiekun — pierwowzorem był ojciec Tadeusz Rydzyk, dyrektor Radia Maryja. Bohater przewodzący mafii m.in. znajduje się w objęciach prostytutki. Zniesmaczyło to m.in. dwie katechetki i księdza, uczącego w szkole religii. Katecheci wystosowali listy protestacyjne do dyrekcji szkoły i proboszcza miejscowej parafii. — Widziałyśmy ten kabaret wcześniej w wersji ocenzurowanej, już wtedy miałam wątpliwości — informuje katechetka. — Nie uważam, by samo przedstawienie konkretnej osoby mogło kogoś urazić, chodzi raczej o przedstawienie obrazu duchowieństwa. To przeważyło szalę i wysłaliśmy listy protestacyjne do dyrekcji szkoły oraz proboszcza, w celu uzyskania informacji, jakie konsekwencje powinni ponieść uczniowie.Wśród możliwości wskazano obniżenie oceny końcowej z religii. Wysłuchać obie strony Na razie uczniowie zostali poproszeni do dyrektora na rozmowę (dyrektor nie widział skeczu). — Dyrektor spytał się, czy naszą intencją było obrażenie uczuć religijnych, a gdy odpowiedzieliśmy chórem „nie”, to dowiedzieliśmy się, że nie ma przeszkód, byśmy dalej funkcjonowali, bo sztuka rozwija — mówi Łukasz, jeden z twórców skeczu. — Obecnie zapoznaję się z opiniami obu stron. Myślę, że wyjaśnienie problemu jest kwestią wysłuchania i rozmowy z obiema stronami — przyznaje Krzysztof Piłat, dyrektor ZS nr 2.Z kolei proboszcz na razie nie dostał listu od katechetów. — Nie było mnie przez tydzień w parafii, ale uważam, że to problem wewnątrzszkolny i nie do mnie należy podejmowanie tego typu decyzji — mówi ks. Jerzy Owsianko, proboszcz parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Apostołów, do której należy szkoła. Nie chcieliśmy obrazić Członkowie kabaretu (dwóch z nich jest ministrantami) są zaskoczeni nagonką. — Zadaniem kabaretu jest uświadamianie, ukazywanie błędów, poza tym to część sztuki — uważa Łukasz. — W naszym przedstawieniu zwróciliśmy uwagę na to, co dzieje się i może dziać wokół nas. — Miał to być kabaret dla uczniów, nie miał na celu urażenia uczuć religijnych — zapewnia Angelika, która też wystąpiła w skeczu. Pieczę nad kabaretem sprawował opiekun samorządu szkolnego Piotr Augustynowicz. — Ojciec Ryzyk nie był główną postacią skeczu — zaznacza. — Chodziło w nim głównie o sparodiowanie pewnych zachowań, wykorzystywanie naiwności niektórych ludzi. Nie był to atak na Kościół. W związku z zaistniałą sytuacją złożyłem oficjalne pismo do dyrekcji, że rezygnuję z funkcji opiekuna. Pismo zostało rozpatrzone odmownie.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.