Sąd Najwyższy USA rozpoczął wczoraj przesłuchania w sprawie obowiązującego w większości stanów ograniczenia "prawa" niepełnoletnich dziewcząt do tzw. aborcji.
Obecnie w 19 stanach niepełnoletnie dziewczyny muszą zawiadamiać rodziców o planach zabicia swego dziecka, a w 24 muszą uzyskać ich zgodę. Przedmiotem rozważań jest spór między władzami stanu New Hampshire - gdzie dziewczyna, która nie ukończyła 18 lat, musi poinformować rodziców o swych zamiarach - a miejscową organizacją proaborcyjną Planned Parenthood. Orzeczenie Sądu Najwyższego w tym sporze będzie miało wagę precedensu prawnego, obowiązującego wszystkie sądy niższej instancji w USA. Wczoraj SN rozpoczął także rozważanie legalności protestów przeciw zabijaniu poczętych dzieci przed klinikami ginekologicznymi.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.