Sąd Najwyższy USA rozpoczął wczoraj przesłuchania w sprawie obowiązującego w większości stanów ograniczenia "prawa" niepełnoletnich dziewcząt do tzw. aborcji.
Obecnie w 19 stanach niepełnoletnie dziewczyny muszą zawiadamiać rodziców o planach zabicia swego dziecka, a w 24 muszą uzyskać ich zgodę. Przedmiotem rozważań jest spór między władzami stanu New Hampshire - gdzie dziewczyna, która nie ukończyła 18 lat, musi poinformować rodziców o swych zamiarach - a miejscową organizacją proaborcyjną Planned Parenthood. Orzeczenie Sądu Najwyższego w tym sporze będzie miało wagę precedensu prawnego, obowiązującego wszystkie sądy niższej instancji w USA. Wczoraj SN rozpoczął także rozważanie legalności protestów przeciw zabijaniu poczętych dzieci przed klinikami ginekologicznymi.
Decyzja rządu nastąpiła po masowych protestach, w wyniku których zginęło 19 osób.
Prokuratura zarzuciła im pomocnictwo w nielegalnym przekroczenia granicy.
Rząd "dezaktywował" m.in Facebooka, YouTube'a, LinkedIn, X i Reddita.
WHO wezwała talibów do zniesienia ograniczeń dla pracownic medycznych po trzęsieniu ziemi.