Reklama

Polityk gani biskupa

Lider PO Jan Rokita ostro skrytykował wczoraj w Radiu ZET abp. Józefa Życińskiego za jego list poparcia do Andrzeja Przewoźnika, sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

Reklama

I chcę powiedzieć abp. Życińskiemu, że w tej krucjacie prowadzonej w sprawie politycznej jest głęboko po niesłusznej stronie. To Pana kolega, pan Fijak, dał papiery w sprawie Przewoźnika "Rzeczpospolitej"? - Tak, jeden z moich współpracowników w Krakowie, który uczestniczył w pracach komisji weryfikacyjnej. Tak, wszystkie gazety o tym wiedzą. Wypowiedź w "Siódmym dniu tygodnia" w Radiu ZET, 4 grudnia Sąd Lustracyjny: Przewoźnik nie był agentem SB Sędzia Małgorzata Mojkowska, przewodnicząca składu orzekającego, w uzasadnieniu orzeczenia powiedziała: - Materiał dowodowy z IPN, przedstawiony Sądowi Lustracyjnemu, w żaden sposób nie wskazał na to, iż Andrzej Przewoźnik na którymkolwiek etapie - od 1987 r. do momentu wyrejestrowania rzekomego tajnego współpracownika o pseud. "Łukasz" z ewidencji - takim współpracownikiem był. Nie ma żadnych materiałów, nawet ustnych, żeby Andrzej Przewoźnik zobowiązał się do współpracy. Wręcz przeciwnie, wykazał, że takiej współpracy nie chce podjąć. Najbardziej przykre w tej całej sprawie jest to, że w oparciu o pismo, którego prawdziwości zaprzeczył sam autor [kapral SB Paweł Kosiba], podniesiono okoliczności, które osobę Andrzeja Przewoźnika postawiły w bardzo złym świetle. Kosiba tymczasem powiedział, iż napisał to pismo jedynie po to, by zostać pozytywnie zweryfikowany na początku lat 90. do dalszej służby w policji. Wyciek Fijaka zablokował kandydaturę Przewoźnika na szefa IPN Andrzeja Przewoźnika o współpracę z SB oskarżyła latem tego roku "Rzeczpospolita". Przewoźnik był wówczas wymieniany jako jeden z kandydatów na szefa IPN. Dowodem współpracy z SB miała być notatka kaprala SB Pawła Kosiby z 1990 r., że Przewoźnik był jego agentem. Przed sądem Kosiba zeznał, że napisał nieprawdę. Inni esbecy zeznali przed sądem, że zdarzały się rejestracje agentów "na wyrost", "dla statystyk". Notatkę Kosiby wydostał z IPN Zbigniew Fijak, bliski współpracownik Jana Rokity, i przekazał ją dziennikarzom. Publikacja "Rz" stała się wystarczającym powodem dla większości członków Kolegium IPN, by odrzucić kandydaturę Przewoźnika na szefa Instytutu.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
9°C Poniedziałek
wieczór
5°C Wtorek
noc
4°C Wtorek
rano
6°C Wtorek
dzień
wiecej »

Reklama