Grupa 25 licealistów bierze udział w warsztatach piśmiennictwa średniowiecznego, zorganizowanych w III LO w Płocku. Zajęcia, prowadzone przez iluminatora Barbarę Bodziony z Krakowa, potrwają do niedzieli.
Dlaczego w średniowieczu pisano głównie gęsim piórem, a nie indyczym? Skąd pochodzi nazwa „miniatura”? Do wytwarzania jakiego pigmentu były potrzebne ślimaki? To przykłady ciekawostek związanych z dziejami sztuki kaligrafii i iluminatorstwa, jakie między innymi poznali uczestnicy trzydniowych warsztatów „Płockie Skryptorium” podczas piątkowego wykładu.
Pierwszego dnia kursanci dowiedzieli się, jakich materiałów używali średniowieczni skrybowie, z czego powstawały barwniki, jakie były style pisma; poznali też poszczególne etapy powstawania iluminowanego tekstu, oraz całej księgi. Drugiego dnia skryptorium będą już uczyli się poszczególnych liter uncjały i łączenia ich w wyrazy i zdania. Popróbują też, jak pisało się gęsim piórem.
Każdy z uczestników otrzymał zadanie znalezienia jakiegoś cytatu np. z Biblii, albo utworu poetyckiego, który będzie chciał zapisać. Owocem warsztatów, ma być zapisany samodzielnie cytat wraz z ozdobioną pierwszą literą – miniaturą.
Skryptorium prowadzi historyk sztuki Barbara Bodziony, która ukończyła Wyższy Europejski Instytut Iluminacji i Manuskryptów w Anders we Francji i od kilku lat prowadzi warsztaty poświęcone tej szczególnej dziedzinie sztuki. W rozmowie z GN przyznaje, że uczestnicy tych zajęć, często zgłaszają się, bo tu „robi się piękne rzeczy”.
– Myślę, że w rękopisach i miniaturach dostrzegają precyzję, harmonię i piękno, do którego gdzieś tam w głębi tęsknią i co ich przywołuje – mówi iluminatorka.
„Płockie Skryptorium” jest częścią większego projektu zatytułowanego „Bardzo Dobra Cooltura”, skierowanego do młodzieży płockich szkół. Jego organizatorem jest Fundacja „Studnia”, a koordynatorem ks. Jacek Gołębiowski. Projekt wspiera finansowo Urząd Miasta Płocka.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.