109 byłych wysokich funkcjonariuszy węgierskiego reżymu komunistycznego zostało pozbawionych dodatków emerytalnych - poinformował w poniedziałek sekretarz stanu w ministerstwie administracji publicznej i sprawiedliwości Węgier Bence Retvari.
Dodał, że decyzję o odebraniu dodatków emerytalnych z dniem 1 sierpnia br. podjęła specjalna komisja utworzona przez jego resort.
"Zbadaliśmy przeszłość tysiąca komunistów, którzy pełnili wysokie funkcje partyjne i decydowali o losach Węgier. Na podstawie archiwalnych dokumentów, między innymi uzasadnień przyznawania wysokich odznaczeń państwowych, które wiązały się ze zwiększeniem świadczeń emerytalnych, komisja stwierdziła, że 109 z tych osób brało aktywny udział w przewrocie komunistycznym na Węgrzech w roku 1947 i +utrwalaniu+ systemu komunistycznego w latach 1945-1956 oraz w zdławieniu antysowieckiego powstania w roku 1956" - oświadczył sekretarz stanu przed kamerami węgierskiej telewizji publicznej.
Retvari dodał, że "wiele osób, którym odebrano dodatek emerytalny, działaczy Węgierskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (WSPR), było również funkcjonariuszami komunistycznej bezpieki, zatrudnionymi do roku 1989 w tzw. departamencie III/III ministerstwa spraw wewnętrznych, czyli policji politycznej".
Sekretarz stanu ujawnił, że komisja nadal pracuje i nie jest wykluczone, że dodatki emerytalne zostaną odebrane kolejnym działaczom komunistycznym.
Wysokość odebranych dodatków wynosi od 8 tys. do 16 tys. forintów, tj. od 27 do 55 euro. To niewiele, ale zdaniem sekretarza stanu chodzi o "symboliczny gest". Osoby, które utracą dodatek emerytalny, zostaną o tym w najbliższych dniach oficjalne zawiadomione.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.