- Papieżowi chodzi o uporządkowanie miłości w dzisiejszym świecie - powiedział ks. Janusz Królikowski podczas polskiej prezentacji encykliki Benedykta XVI "Deus caritas est", jaka odbyła się w Warszawie.
Skoro Papież poświęca swą pierwszą encyklikę miłości, to znaczy, że mamy z nią problem - wtórował mu Bogdan Sadowski z Redakcji Katolickiej TVP. Z kolei jezuita ks. Jacek Bolewski wyjaśnił, że encyklika osadza tradycyjne nauczanie Kościoła o miłości w kontekście współczesnej kultury. Ks. Królikowski podkreślił, że wbrew tradycji nie należy szukać w pierwszej encyklice nowego papieża programu jego pontyfikatu. Benedykt XVI wyjaśniał już wielokrotnie, że nie zamierza takiego programu przedstawiać, gdyż jego poprzednik pozostawił po sobie wystarczająco dużo tekstów. Encyklika "Deus caritas est" potwierdza, że programem Papieża jest po prostu program Ewangelii. Oznacza to powrót do tego, co w chrześcijaństwie istotne, a czy jest coś bardziej istotnego niż miłość? - zastanawiał się wykładowca Papieskiego Uniwersytetu Świętego Krzyża w Rzymie. Wszystkich, którzy szukają linii przewodnich nowego pontyfikatu odesłał do przemówienia Benedykta XVI do kurii rzymskiej z grudnia ub.r. Zdaniem ks. Królikowskiego, miłość to najważniejsze pojęcie należące do obrazu Boga i istoty życia chrześcijańskiego. Podkreślił on, że encyklika stanowi odpowiedź na trzy kryzysy kulturowo-religijne współczesności. Pierwszy związany jest z tym, że nie widzi się potrzeby Boga i miejsca dla niego w świecie. Bez odniesienia do Boga nie ma też ostatecznego odniesienia do ludzkiego działania. Tymczasem, jak wskazuje Benedykt XVI, dzięki miłości istnieje rzeczywista relacja między Bogiem oraz człowiekiem światem. Drugi kryzys polega na teoretycznym i praktycznym kwestionowaniu małżeństwa jako właściwej sfery miłości między kobietą i mężczyzną. Symbolem tego kryzysu jest wszechobecność i ubóstwienie seksu. W tej sytuacji Papież uwypukla sens miłości małżeńskiej, opartej na rezygnacji z siebie na rzecz drugiego. Bez oparcia na wierze miłość zostaje sprowadzona do seksu, a człowiek staje się towarem - wskazał wykładowca Papieskiego Uniwersytetu Świętego Krzyża w Rzymie. Przejawem trzeciego kryzysu jest pojmowanie miłości jako gry spontaniczności. Nie bierze się pod uwagę, że mogła by ona być oparta o długofalowe nastawienie i - jako że powinna być przewidywalna - domaga się uporządkowania instytucjonalnego. Papieżowi chodzi więc o uporządkowanie miłości w dzisiejszym świecie - stwierdził ks. Królikowski. Według niego encyklikę "Deus caritas est" trzeba widzieć w zasadniczej ciągłości z encykliką "Fides et ratio" Jana Pawła II. Porządek rozumu, opisany w tej ostatniej, został dopełniony o porządek miłości. Tradycja chrześcijańska oba te porządki traktuje jako uzupełniające się i tworzące organiczną całość - podkreślił ks. Królikowski. Z kolei ks. Jacek Bolewski, jezuita z Papieskiego Wydziału Teologicznego w Warszawie, dostrzega w "Deus caritas est" podobieństwo z encykliką Jana Pawła II "Dives in misericordia". Wskazał, że możemy miłować, bo Bóg nas umiłował jako pierwszy. Dlatego miłość jest nie tylko przykazaniem - choć może nim być, bo została wcześniej dana - ale także odpowiedzią na dar Boga. Teolog przyznał, że pierwsza część encykliki jest niełatwa językowo, ale za to bogata kulturowo i filozoficznie. Druga część natomiast, traktująca o "posłudze miłości", jest - jak zaznaczył red. Bogdan Sadowski - konkretna. Papież podkreśla tam, że praca charytatywna jest pierwszorzędną, a nie dodatkową działalnością Kościoła. Obecny na prezentacji sekretarz Caritas Polska ks. Zbigniew Sobolewski wyraził nadzieję, że encyklika "Deus caritas est" wzmocni charytatywne zaangażowanie Kościoła, gdyż - jak zauważył - mówi ona o działalności charytatywnej nie jak o prywatnym hobby, ale że należy ona do istoty misji Kościoła.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.