"Pielgrzymka naszego pana do Emaus" i "Święty Tomasz wkładający palec do ran Chrystusa" - dwa XVI-wieczne obrazy odkryte niedawno w kościele we francuskim miasteczku Loches nad Loarą wyszły spod pędzla Caravaggia - potwierdzili wczoraj eksperci - poinfomowała Gazeta Wyborcza.
Gazeta przypomina skoplikowane losy odnalezionych obrazów. Trafiły do Francji razem z partią płócien zamówionych u mistrza przez Filipa de Bethune, ambasadora króla Henryka IV w Rzymie. Zostały skonfiskowane rodzinie de Bethune podczas wielkiej rewolucji francuskiej, ale konfiskatorzy nie znali ich prawdziwego pochodzenia. Po upadku rewolucji przekazano je kościołowi w Loches. Dzieła leżały przez wiele lat w pomieszczeniu gospodarczym za organami. Ich autentyczność potwierdził m.in. specjalista od Caravaggia Jose Freches.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.
Nie zapadła jeszcze decyzja dotycząca niedzielnej modlitwy Anioł Pański.