Toruń: Zlikwidowano piece, ale nie podłączono centralnego ogrzewania

A mieszkańcy marzną.

W budynkach przy ul. Sobieskiego, Chłopickiego, Lubickiej i Batorego w Toruniu zlikwidowano w mieszkaniach piece. Do dziś jednak nie podłączono ich do miejskiej sieci ciepłowniczej. Zakład Gospodarki Mieszkaniowej odsyła do PGE Toruń, a PGE twierdzi, że nie kazało rozbierać pieców. Mieszkańcy marzną.

PGE Toruń (właściciel sieci ciepłowniczej, zaspokajający ok. 60 proc. potrzeb cieplnych Torunia) w środowym oświadczeniu dla PAP podkreśliło, że "dokłada wszelkich starań, aby jak najszybciej zapewnić ogrzewanie budynków". Tego nie ma jednak od początku sezonu grzewczego, bo piece zlikwidowano, a do sieci nie udało się podłączyć z uwagi na brak zgód właścicieli sąsiednich działek na prace ziemne.

- To są bezmózgowcy. Kto widział, żeby budować ciepłociąg zimą. Był piec, było ciepło. Nie ma pieca, to śpię w kożuchu, chociaż choruję na raka. Teraz mówią, że ciepło wróci, ale słyszę to od wielu dni. Może i wróci, ale kto za nie zapłaci, bo na pewno nie będzie taniej - powiedziała PAP mieszkanka domu przy ul. Batorego 26.

Matka trójki dzieci z budynku ZGM przy ul. Chłopickiego powiedziała w rozmowie z PAP, że w mieszkaniu ma 14 stopni od wielu dni. - Czym mamy się grzać, jeżeli piece rozebrano, a nic nie podłączono? Na kaloryfery na prąd nas nie stać - wskazała pani Monika.

W "najlepszej" sytuacji są mieszkańcy budynku przy ul. Sobieskiego 50-52. Do ich domów ciepło ma wrócić jeszcze w środę, 15 października.

W ZGM reporter PAP usłyszał, że to PGE Toruń nie wywiązało się z umowy, bo na ostatniej prostej poinformowało o braku zgód właścicieli sąsiednich działek na prace przyłączeniowe, prace ziemne. PGE Toruń nie potwierdza tych informacji, tłumacząc, że miało wywiązać się z umowy do 15 października, a ZGM-owi nie nakazywało rozbierać pieców przed przyłączeniem budynków do sieci miejskiej.

- Od 15 października mieszkańcy budynków przy ulicy Sobieskiego 50-52 będą mieli zapewnione ciepło z mobilnego źródła ciepła - kotłowni olejowej. Dokładamy wszelkich starań, aby ciepło jak najszybciej zostało uruchomione również w budynkach przy ulicach Lubickiej i Chłopickiego. W przypadku tych budynków czekamy na montaż liczników elektrycznych, które są niezbędne do kotłowni (w tym zakresie otrzymujemy dużą pomoc od firmy Energa) - poinformowało Biuro Prasowe PGE.

Dodatkowo PGE Toruń wskazuje, że to sytuacja wyjątkowa, bo dotychczas nie odnotowywano aż tylu braków zgód na prace ziemne przy budowaniu przyłączy do ciepłociągu.

- Z tego powodu do czasu przyłączenia do sieci ciepłowniczej budynki te będą podłączone do alternatywnego źródła ciepła - kotłowni olejowych i kotłowni elektrycznych. Jest to przejściowe rozwiązanie, które zapewni dostęp do ciepła mieszkańcom. Podkreślamy, że mieszkańcy nie poniosą żadnych dodatkowych kosztów związanych z tymczasowym źródłem ciepła - nie zapłacą więcej za ciepło z kotłowni, aniżeli płaciliby za ciepło sieciowe. Koszty montażu tymczasowych kotłowni, paliwa oraz wymagane opłaty związane z tymczasowym źródłem ciepła zostaną pokryte przez PGE Toruń - informuje firma.

W oświadczeniu dodaje, że spółka podejmuje działania, żeby "w możliwie najszybszym terminie uzyskać stosowne zgody i rozpocząć budowę właściwego przyłącza cieplnego, które pozwoli na przyłączenie budynków do sieci ciepłowniczej".

- Demontaż pieców węglowych, używanych dotychczas w tych budynkach do ogrzewania, przed uruchomieniem nowego źródła ciepła nie był przez nas wymagany - była to decyzja podjęta przez administratora budynków - informuje Biuro Prasowe PGE.

Budynki przy ulicy Sobieskiego mają zostać przyłączone do sieci ciepłowniczej do końca października i ma to nie wymagać wejścia w ulicę Sobieskiego. W przypadku budynków przy ulicach Lubickiej i Chłopickiego zostaną one przyłączone do sieci ciepłowniczej na przełomie listopada i grudnia tego roku.

- Przepraszamy mieszkańców za niedogodności. Dokładamy wszelkich starań, aby jak najszybciej zapewnić ogrzewanie budynków - podsumowuje PGE.

Starsza mieszkanka budynku przy Sobieskiego 52 twierdzi, że w ostatnich trzech tygodniach na ogrzewanie małym kaloryferem na prąd wydała już 600 zł. PAP zapytała PGE, kto zwróci mieszkańcom wydane na energię elektryczną środki, ale odpowiedź firmy nie uwzględniała odpowiedzi na to pytanie.

W budynku przy ul. Chłopickiego matka trójki dzieci dodała: "mamy tu 14 stopni, woda z dachu leje się na ściany, ale nas odsyłają od jednych do drugich". - Dziś na dole zaczęli coś robić, ale kiedy wróci ogrzewanie, nie mamy pojęcia - dodała pani Monika. Na Sobieskiego dopytują także, jak ma się postawienie na podwórkach mobilnej kotłowni olejowej do ochrony środowiska. - Przecież chyba po to te piece likwidowali. Gdzie tu logika? Normalnie "Alternatywy 4", jak patrzę na ten mobilny parowóz - mówi jeden z mieszkańców.

Tomasz Więcławski 

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
5°C Niedziela
rano
9°C Niedziela
dzień
10°C Niedziela
wieczór
7°C Poniedziałek
noc
wiecej »