O większą wyobraźnię przy zabezpieczaniu konstrukcji budowlanych zaapelował w poniedziałek 30 stycznia bp Stanisław Stefanek.
Biskup łomżyński w drodze do Warszawy obserwował akcje strażaków i pracowników nadzoru budowlanego, którzy usuwali z dachów zalegający śnieg i lód. "Szkoda, że wcześniej zabrakło nam wyobraźni" - podkreślił biskup łomżyński, odnosząc się do katastrofy w Katowicach. Bp Stefanek stwierdził, że odpowiednie zabezpieczanie budowli jest konieczne, bo wiele - dziwnych - jak się wyraził konstrukcji nie pasuje do naszego klimatu. "To pudełka położone bezradnie na pastwę żywiołów" - podkreślił. Biskup łomżyński wskazał przy tym na obiekty zlokalizowane w diecezji, których budowę wstrzymano "tylko dlatego, że chcieliśmy wymusić dach spadzisty, żeby było i estetycznie i bezpiecznie". Bp Stanisław Stefanek zachęcił diecezjan do wyjścia na przeciw ofiarom tragedii z darem serca. "Nieważne, czy poprzez pieniądze, czy poprzez oddanie krwi, ważne, że chcemy pomagać" - podkreślił biskup łomżyński. Wskazał przy tym na ofiarność mieszkańców diecezji, którzy już w dzień po tragedii włączyli się w akcje zbiórek pieniędzy i krwi dla poszkodowanych w katastrofie budowlanej w Katowicach. "Sprawdziło się po raz kolejny to prawidło, które nas w trudnych momentach łączy" - powiedział. Zdaniem bp Stefanka, jesteśmy wrażliwi na ludzką biedę, na potrzeby, "a więc dajemy i krew i datki pieniężne, a gdyby trzeba było rodzinę bezdomną przyjąć, to jestem pewien, że znalazłoby się jakieś mieszkanie". Biskup łomżyński podkreślił, że wrażliwe serca zastępują nawet działające sprawnie struktury organizacyjne, a przynajmniej je uszczelniają. "Organizacja daje sobie radę z tzw. dużymi problemami, a konkretne - życiowe trzeba załatwić odruchem serca i o ten odruch wszyscy się bardzo dopominamy" - powiedział bp Stefanek. Odruchy serca w diecezji łomżyńskiej już są widoczne. Do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa od rana zgłosiło się 30-stu dawców. Łomżyński ambulans odwiedził też Grajewo. Tam krew oddało 16 osób. W ostrołęckim punkcie krwiodawstwa krew pobierano już w niedzielę 29 stycznia od godz. 13. Do poniedziałkowego południa krew oddało ok. 50 ostrołęczan. Wśród dawców dużą grupę stanowiła młodzież i hodowcy gołębi.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.