Na sobotniej uroczystośc wręczeni dorocznej nagrody im. bp Jana Chrapka "Ślad" nie było ani arcybiskupa Głódzia, przewodniczącego Rady Episkopatu Polski ds. Środków Społecznego Przekazu, ani nuncjusza arcybiskupa Józefa Kowalczyka - zwraca uwagę Rzeczpospolita.
Wieczorem abp Głódź przesłał do PAP oświadczenie, w którym tłumaczy swoją nieobecność. Jego zdaniem "laureatem powinna zostać Polska Agencja Prasowa za dzieło "Będziecie moimi świadkami"". Jest to księga złożona z tysięcy depesz, w których PAP informowała o ostatnich dniach życia i pogrzebu Jana Pawła II. Arcybiskup Głódź uważa, iż "dzieło to jest dokonaniem bezprecedensowym w dziejach polskiego dziennikarstwa", które przejdzie także do historii Kościoła. "Wielka szkoda, że ten trud uszedł uwagi kapituły" - napisał. - Problem w tym, że regulamin nagrody zakłada przyznawanie wyróżnień indywidualnie - mówi Rzeczpospolitej senator Krzysztof Piesiewicz, przewodniczący kapituły nagrody. Jego zdaniem nagrodę musiałby otrzymać redaktor naczelny PAP, co być może byłoby krzywdzące dla tych dziennikarzy, którzy przez tyle lat informowali o polskim pontyfikacie. - Niemniej wielka szkoda, że taka propozycja nie została zgłoszona choćby pod debatę - dodał Piesiewicz.
Grób został udostępniony wiernym w niedzielę rano. Przed bazyliką ustawiają się długie kolejki.
Do awarii doszło ok. godz. 12.30. W Madrycie nie działają m.in. sygnalizacja świetlna i metro.
Uprawnionych do głosowania jest 135 kardynałów, którzy nie ukończyli 80 lat.
Obowiązujące zasady mają uwolnić proces wybory papieża od nacisków władz świeckich.
Nieoficjalnie wiadomo, że kardynałowie są za tym, by zaczęło się ono 5 lub 6 maja.
Jednocześnie powiedział, żę jest zaskoczony i zawiedziony dalszym rosyjskim bombardowaniem Ukrainy.