Reklama

Wstrzymane teksty o ks. Drozdku

Sąd Okręgowy w Nowym Sączu - na wniosek księdza Drozdka - zakazał redakcji "Tygodnika Podhalańskiego" publikowania tekstów wiążących księdza ze sprawą agenta SB - podała Rzeczpospolita.

Reklama

Informacje jako pierwsze podało zakopianskie radio. Sąd zdecydował tak już 3 marca, jednak dziennikarze dowiedzieli się o tym dopiero wczoraj. O zakazie sądu redakcja "Tygodnika" też dowiedziała się z radia. - Być może jeszcze nie dostaliśmy zawiadomienia - mówi Jerzy Jurecki. - W tej sytuacji najprawdopodobniej zrezygnujemy z planowanego na najbliższy czwartek tekstu o sprawie księdza Drozdka. Gazeta informuje również o akcji ulotkowej w obronie księdza Drozdka i przeciw Tygodnikowi podhalańskiemu. Kilkadziesiąt tysięcy ulotek atakujących redakcję zakopiańskiego Tygodnika Podhalańskiego trafiło wczoraj do skrzynek pocztowych mieszkańców powiatów tatrzańskiego i nowotarskiego. Za druk i kolportaż zapłacili członkowie społecznego, nieformalnego komitetu, który protestuje przeciwko publikacji "Tygodnika". Przypomnijmy, że w połowie lutego dziennikarz Jerzy Jurecki oskarżył w nim zakopiańskiego duchownego ks. Mirosława Drozdka o współpracę z SB. Jurecki, opierając się na dokumentach IPN, napisał, że kustosz Sanktuarium Matki Bożej na Krzeptówkach przez cztery lata był tajnym współpracownikiem o kryptonimie "Ewa". Ksiądz zaprzeczył i wystąpił do IPN o przyznanie statusu pokrzywdzonego. Pozwał też "Tygodnik" do sądu. Po publikacji w "Tygodniku" w Zakopanem zawrzało. Po mieście zaczęły krążyć ulotki nawołujące do bojkotu gazety. Ich autorzy nazywali dziennikarzy "handlarzami skór" i "hienami", a materiał Jureckiego ocenili jako atak na Kościół. Oświadczenie, jakie wczoraj dostali mieszkańcy Podhala, różni się od ulotek rozprowadzanych wcześniej tylko kilkoma szczegółami. Zniknęło z niego m.in. sformułowanie "handlarze skór". Wśród osób podpisanych pod oświadczeniem są zakopiańscy samorządowcy, przedsiębiorcy i znani mieszkańcy miasta. Wśród nich wiceburmistrz miasta Jerzy Zacharko - to firma poligraficzna jego rodziny zleciła druk i kolportaż ulotek. - Jestem oburzony publikacją "Tygodnika". Chodzi o zasadę, nie można podawać informacji niesprawdzonej, niepopartej dowodami. Nie wierzę, żeby jakikolwiek bohater takiego artykułu miał szansę na odzyskanie dobrego imienia - mówi Zacharko. Wiceburmistrz nie wierzy we współpracę księdza z SB. - Widziałem materiały na mój temat, rozmawiałem z innymi działaczami "Solidarności", którzy oglądali w IPN własne teczki. Żaden z nich nie wskazywał na księdza jako konfidenta - mówi.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
8°C Wtorek
wieczór
7°C Środa
noc
5°C Środa
rano
7°C Środa
dzień
wiecej »

Reklama