Fundacja Ryszarda Krauze podarowała 31 marca Archidiecezji Krakowskiej dom rodzinny Karola Wojtyły w Wadowicach, który dwa dni wcześniej nabyła od spadkobierców dawnych właścicieli nieruchomości, poinformował Krzysztof Król z Prokomu
W piątek na spotkaniu Ryszarda Krauze z metropolitą krakowskim kard. Stanisławem Dziwiszem postanowiono, iż wspólnym wysiłkiem Archidiecezji i Fundacji dom rodziny Karola Wojtyły zostanie zaadaptowany dla potrzeb muzeum, służącego utrwalaniu pamięci i myśli Jana Pawła II. Ponadto ustalono, iż w jednej z izb domu, zgodnie z wolą spadkobierców, zostanie urządzona ekspozycja upamiętniająca dawnych żydowskich mieszkańców miasta, w większości ofiar Holocaustu. Niewielka jednopiętrowa kamienica została wzniesiona przed 1845 rokiem. Balamuthowie - Rozalia i Yechiel - kupili ją w 1911 roku od Józefa Lisko. Niemal cała rodzina Balamuthów zginęła podczas niemieckiej okupacji w obozie śmierci w Bełżcu, dzieląc los tysięcy wadowickich Żydów. Śmierci uniknął syn Yechiela - Chaim,który motocyklem dotarł na granicę radziecką. Został aresztowany i zesłany do łagru. Po wojnie trafił do Izraela, gdzie urodził się jego syn Ron. W czerwcu 1999 roku, podczas spotkania na rynku z wadowiczanami, Jan Paweł II, przywołując wspomnienia, przypomniał rodzinę Balamuthów, u której Wojtyłowie wynajmowali mieszkanie. Ron Balamuth dowiedział się o tym z mediów. W sierpniu 1999 roku Ron odwiedził Polskę. Poinformował wówczas, że będzie starał się odzyskać kamienicę, w której jest obecnie muzeum Jana Pawła II. Zapewnił jednak, że nie chce zmieniać jej przeznaczenia. Pod koniec września 1999 r. w Sądzie Rejonowym w Wadowicach odnaleziono oryginał postanowienia tamtejszego Sądu Powiatowego z 1966 roku o nabyciu przez Chaima Balamutha i jego siostrę Pepę prawa do kamienicy. Odnalezienie dokumentu oznaczało, że wadowicka kamienica nadal należała do żydowskiej rodziny Balamuthów. Nie zostali bowiem pozbawieni praw do budynku. Postanowienie zostało wydane na wniosek Chaima Balamutha. Sprawa nabrała ponownie rozgłosu, gdy w grudniu 2005 roku jeden z dzienników podał, że dom został wystawiony na sprzedaż, a zainteresowana kupnem jest krakowska kuria. Rona Balamutha w Polsce pierwotnie reprezentował krakowski mecenas Michał Kleber. Po nagłośnieniu sprawy to do niego spływały oferty zakupu kamienicy. 11 stycznia sprawę przejęło warszawskie biuro międzynarodowej kancelarii Dewey Ballantine. Była to decyzja Rona Balamutha, który uznał, że sprawę sprzedaży powinna prowadzić kancelaria o międzynarodowym zasięgu. Zainteresowanie nieruchomością wykazywały także podmioty spoza Polski. Ogółem zgłosiło się niespełna 10 podmiotów. Od początku Ron Balamuth zapewniał, że jego rodzina chce, aby także po sprzedaży budynku utrzymał on swój obecny charakter miejsca pamięci o polskim papieżu. "Pierwsze pytanie, jakie zadają mi ludzie, to co ja zamierzam zrobić z domem papieża. Moja odpowiedz jest taka, że ten dom będzie zawsze muzeum Jana Pawła II. To narodowy skarb Polaków, a także bardzo ważne miejsce dla mojej rodziny. Więc nigdy nie zrobimy nic, co mogłoby być lekceważące dla papieża oraz pamięci o moim dziadku i babci. (...) Chcielibyśmy, aby to miejsce symbolizowało przyjaźń pomiędzy Żydami i katolikami, więc ktokolwiek kupi ten dom będzie musiał poświęcić swoje interesy tym wartościom" - powiedział w grudniu Balamuth dziennikarzom. W kamienicy rodzice Jana Pawła II - Karol i Emilia Wojtyłowie - wraz z 13-letnim synem Edmundem zamieszkali w 1919 r. Zajmowali dwa pokoje z kuchnią na pierwszym piętrze. 18 maja 1920 r. urodził się ich syn Karol. Po śmierci matki w 1929 r. rodzina zajmowała pokój z kuchnią. Latem 1938 roku Wojtyła senior wraz z synem Karolem opuścili Wadowice i przeprowadzili się do Krakowa. Obecnie w domu mieści się muzeum Jana Pawła II, które uroczyście otwarto 18 maja 1984 roku - w 64. rocznicę urodzin papieża.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.
Uroczyste przekazanie odbędzie się w katedrze pw. Świętego Marcina w Spiskiej Kapitule na Słowacji.