Wnioski wynikające z dostępnych nam materiałów są na tyle poważne, że postanowiliśmy podjąć problem - napisała redakcja Tygodnika Powszechnego w oświadczeniu na temat zawieszenia współpracy z ks. Mieczysławem Malińskim z powodu jego domniemanej agenturalnej przeszłości.
Publikujemy cały tekst oświadczenia redakcji Tygodnika Powszechnego: Znana nam jest od niedawna treść części dokumentów z archiwum komunistycznej Służby Bezpieczeństwa znajdujących się dziś w gestii Instytutu Pamięci Narodowej, a dotyczących tajnego współpracownika SB o pseudonimach "Delta" i "Mechanik". Może z nich wynikać, że pod tymi pseudonimami SB zarejestrowała ks. Mieczysława Malińskiego, naszego wieloletniego przyjaciela i autora, a także człowieka bliskiego Karolowi Wojtyle i później Janowi Pawłowi II. Pogłoski o tym, że ks. Maliński współpracował z SB powracają od pewnego czasu. W maju ub. roku temat ten pojawił się nawet publicznie, jednak media, które go wówczas podjęły, nie przedstawiły dowodów. Wnioski wynikające z dostępnych nam materiałów są na tyle poważne, że postanowiliśmy podjąć problem na łamach "Tygodnika". Zamierzaliśmy opublikować dane z dokumentów oraz stanowisko ks. Malińskiego. Ks. Maliński zapoznał się ze wspomnianymi materiałami i ustosunkował się do nich w udzielonym nam, a następnie autoryzowanym wywiadzie. Jednak tuż przed oddaniem tego numeru do druku z nieznanych nam powodów oświadczył, że wycofuje zgodę na publikację. Ponieważ decyzja ks. Malińskiego uniemożliwia nam przedstawienie sprawy w taki sposób, aby prawo głosu miały obie strony, postanowiliśmy na razie nie publikować materiałów IPN. Tajny współpracownik o kryptonimie "Delta" istniał naprawdę, a pytanie, czy TW "Delta" to ks. Maliński, jest pytaniem poważnym. Dlatego postanowiliśmy zawiesić z nim współpracę i zwrócić się o pomoc do kościelnej komisji archidiecezji krakowskiej Pamięć i Troska powołanej w lutym br. Przekażemy jej dostępne nam materiały z prośbą, aby pomogła zarówno "Tygodnikowi", jak i samemu ks. Malińskiemu zmierzyć się z tym problemem. Pragniemy równocześnie przypomnieć, że "Tygodnik", jako niezależne pismo katolickie będące częścią Kościoła w okresie PRL pozostawał, podobnie jak cały Kościół, przedmiotem szczególnej inwigilacji bezpieki. Ponad półtora roku temu zwróciliśmy się do IPN z prośba o opracowanie historii inwigilacji naszego środowiska przez SB. Żałując, że prośba ta nie została spełniona, jeszcze raz ją podtrzymujemy
"Nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu"
Tylko czerwcu i lipcu strażacy z tego powodu interweniowali ponad 800 razy.