Rzecznik Praw Obywatelskich ze szczególnym zrozumieniem odnosi się do bólu, jaki towarzyszy ujawnianiu informacji o różnych formach współpracy niektórych duchownych Kościoła Katolickiego z komunistyczną służbą bezpieczeństwa - oświadczył Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski, a jego zdanie odnotowuje Gazeta Wyborcza.
Apeluje on o "powstrzymywanie się przed ferowaniem pośpiesznych wyroków" w tego typu sprawach. W specjalnym oświadczeniu nt. lustracji - przesłanym w poniedziałek PAP - RPO podkreśla, że "ujawnianie prawdziwych informacji osób, które z różnych przyczyn zdecydowały się na współpracę z komunistycznymi służbami specjalnymi służy przywracaniu prawdzie należnego jej miejsca w życiu publicznym". Według oświadczenia, "fałszywe jest założenie, że lustracja ujawnić może wyłącznie ludzkie zło i podłość". Według RPO, "lustracja jest aktem dziejowej sprawiedliwości, a nie zemsty", a "bez prawdy, bez odpowiedzialności za przeszłość, nie można wymagać odpowiedzialności, która skierowana jest ku przyszłości". Kochanowski zwrócił uwagę, że "sprawiedliwość wymaga oddania każdemu co mu się słusznie należy, a więc pamiętania także i o tym, ze tzw. tajni współpracownicy często sami byli ofiarami". Podkreślił, że często ich prześladowcy nie ponieśli "zasłużonej kary", podczas gdy ujawnienie ich nazwisk i rzetelne opisanie ich działań musi być elementem procesu lustracyjnego. "Natomiast motywy podejmowania współpracy z komunistycznymi służbami specjalnymi muszą być analizowane indywidualnie, gdyż poszczególne przypadki są ze sobą nieporównywalne" - głosi oświadczenie. Podkreśla ono, że w niektórych przypadkach osoby podejmujące współpracę "odkupiły swoją winę późniejszymi działaniami - ich winą jest jedynie to, ze obecnie nie starczyło im siły i determinacji, do zmierzenia się z przeszłością". Według oświadczenia, z konstytucyjnych wolności mają prawo korzystać zarówno media, jak i osoby prywatne. "Przy korzystaniu z tych praw niezbędny jest jednak umiar i odpowiedzialność, zwłaszcza zaś powstrzymywanie się przed ferowaniem pośpiesznych wyroków w miejsce niezawisłych sądów" - głosi RPO. "Troska o poszanowanie praw osób, co do których zachodzi uzasadnione podejrzenie współpracy z totalitarnym systemem zniewolenia nie może naruszać swobody wypowiedzi ani prawa obywateli do informacji" - podkreśla RPO. Kochanowski uważa, że takie osoby "powinny mieć także prawo dochodzenia swych praw na drodze procesu lustracyjnego, gdyż sam fakt pomówienia czyni je osobami publicznymi" (dziś osoby pomówione o to nie mogą występować do Sądu Lustracyjnego, jeśli nie pełnią funkcji publicznych w rozumieniu ustawy lustracyjnej, nie pełniły jej, bądź na nią nie kandydują - PAP). Jednocześnie RPO uważa, że "bezpieczeństwo państwa może być zagrożone przez byłych współpracowników służby bezpieczeństwa i agentów pełniących funkcje publiczne. W tym sensie lustracja jest także kwestią racji stanu". "Rzecznik Praw Obywatelskich ze szczególnym zrozumieniem odnosi się do bólu, jaki towarzyszy ujawnianiu informacji o różnych formach współpracy niektórych duchownych Kościoła Katolickiego z komunistyczną służbą bezpieczeństwa" - stwierdza oświadczenie. Zachowując bezstronność w sprawach religii, Rzecznik pisze, że "nie może ignorować oczywistego faktu, że duchowni nie tworzą odrębnej kategorii obywateli, jak tylko związaną na szczególną odpowiedzialność wynikającą z ich powołania". "Jestem zarazem przekonany, że ujawnianie informacji o współpracy duchownych ze służbą bezpieczeństwa nie tylko nie przyniesie szkody Kościołowi, lecz przyczyni się do wzrostu zaufania wiernych wobec swych duszpasterzy. Głęboko wierzę, ze Kościół Polski nie po raz pierwszy sprosta swojej wielkiej odpowiedzialności strażnika prawdy i godności człowieka, która jest warunkiem budowania zaufania w życiu społecznym i podstawą dobra wspólnego" - głosi oświadczenie RPO.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.