Bycie lewicą w Polsce jest trudnym przedsięwzięciem, skoro ma się wśród zwolenników licznych katolików słuchających wskazówek Kościoła - powiedziała w wywiadzie dla Rzeczpospolitej Barbara Fedyszak-Radziejowska.
Rz: Czy kontrowersyjna wypowiedź Joanny Senyszyn, parodiującej podczas Parady Równości słowa papieża, była wynikiem prostego antyklerykalizmu lewicy, czy też odbiciem jakichś głębszych poglądów? Barbara Fedyszak-Radziejowska: Pani poseł Senyszyn i środowisko SLD - to ludzie, którzy wyrastają z formacji zdecydowanie antyklerykalnej, z tradycji politycznej bezwzględnie i brutalnie wrogiej Kościołowi katolickiemu. - PRL przecież programowo walczyła z Kościołem i nie ma nic dziwnego w trwałości podobnych resentymentów. Pozostaje pytanie o socjotechnikę: czy był to także przemyślany sposób zdobycia głosów. Sądzę, że tyle było socjotechniki, ile szczerości. - Nie parodiuje się ważnych sformułowań religijnych, jeśli poważnie traktuje się uczucia ludzi wierzących. Myślę, że także dla wielu osób niewierzących szydercza modyfikacja słów Jana Pawła II jest co najmniej niestosowna. - A czy części Polaków te słowa mogły się spodobać? - Sadzę, że także w Polsce istnieje grupa ludzi, dla których Kościół katolicki jest przedmiotem niechęci. Może też dla nich być problemem pozorna obecność Kościoła w życiu politycznym. Moim zdaniem o takiej obecności trudno mówić, bowiem w rzeczywistości tworzą ją w większym stopniu media i politycy niż hierarchowie Kościoła. Wnikliwa analiza sondaży pokazuje jednak, że u 10 - 20 proc. Polaków takie wypowiedzi, jak posłanki Senyszyn, nie muszą budzić oporu. Wciąż są środowiska, które miniony system akceptowały czynnie: w pracy, działając w PZPR. - Nic dziwnego, że coś z tego systemu wartości przeniosły do dzisiejszej Polski. Nie zmienia to jednak obrazu polskiego katolicyzmu. Te same sondaże pokazują wyraźnie, że około połowy społeczeństwa stanowią wierzący i praktykujący katolicy. - Czy ten podział nie jest jednak tylko historyczny? Przecież aborcja, antykoncepcja i legalizacja związków homoseksualnych - to postulaty podnoszone przez lewicę tylko przed wyborami, a później zapominane. - A czy lewica odwołująca się do tego typu wartości wygrała kiedyś wybory samodzielnie i z tak dużą przewagą, by przeprowadzić stosowne ustawy przez Sejm, Senat i veto prezydenta? Takiego wyniku wyborów nie było nawet w 2001 roku i zapewne w najbliższym czasie nie będzie. SLD próbował przecież zmienić ustawę o ochronie życia poczętego, ale musiał się z tego wycofać. - Wyniki wyborów 2005 r. pokazują, że nawet liberałowie - myślę tu o PO - szanują konserwatywne wartości i religijne postawy większości Polaków. Sondaż CBOS z kwietnia 2006 r. pokazał, że aż 40 proc. ludzi lewicy deklaruje się jako osoby wierzące i żyjące zgodnie ze nauczaniem Kościoła. Kolejne 49 proc. deklaruje się jako osoby wierzące "na swój własny sposób". Bycie lewicą w Polsce jest więc trudnym przedsięwzięciem, skoro ma się wśród zwolenników licznych katolików słuchających wskazówek Kościoła. - Czy w ogóle musi występować konflikt między lewicą a Kościołem, skoro niektórzy twierdzą, że podział na lewicę i prawicę zanika? - Nie zgadzam się z tym, powtarzanym uporczywie od początku lat 90., poglądem. W krajach o sprawnej i zakorzenionej demokracji, niezależnie od liczby istniejących partii, w wyborach liczą się zwykle dwie największe, o "raczej lewicowym" lub "raczej prawicowym" programie. - W USA, Francji, Hiszpanii, Niemczech nawet mimo zbliżania się programów tych partii, w sferze obyczajowej są różnice. - I wiadomo, że istnieją projekty, które partie "raczej lewicowe" zrealizują, a "raczej prawicowe" odrzucą. Mówiąc obrazowo, jeżeli w USA ktoś wprowadzi eutanazję, to głosami demokratów, a nie bliższych chrześcijaństwu republikanów. Te podziały są trwałe, chociaż nie oznacza to, że zwycięskie partie po wyborach dokonują rewolucyjnych zmian obyczajów. Nie w stabilnych demokracjach. Rozmawiał Marek Pielach dr Barbara Fedyszak-Radziejowska - socjolog, pracownik Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.
Uroczyste przekazanie odbędzie się w katedrze pw. Świętego Marcina w Spiskiej Kapitule na Słowacji.