W Stanach Zjednoczonych rosną szanse na ograniczenie aborcji. Konkretnie chodzi o wprowadzenie zakazu przeprowadzania jej metodą tak zwanego częściowego porodu. Stanie się tak, jeżeli Sąd Najwyższy uzna apelację przeciwko werdyktowi wydanemu przez sąd federalny w tej sprawie.
Apelacja, którą rozpatrzy Sąd Najwyższy może zmienić werdykt Ósmego Sądu Okręgowego, który w 2003 r. unieważnił zakaz dokonywania aborcji metodą częściowego porodu zaakceptowany przez kongres i podpisany przez prezydenta Busha. „Sąd Najwyższy zrobił dziś znaczący krok, który stawia w centrum zainteresowania publicznego najokropniejszy zabieg medyczny dzisiejszego świata” - powiedział Jay Sekulow główny prawnik Centrum Amerykańskiego Prawa i Sprawiedliwości, prestiżowej firmy prawniczej specjalizującej się w obronie prawa konstytucyjnego. Metoda częściowego porodu jest najbardziej odrażającą formą zabijania dzieci poczętych. Polega ona na wbijaniu nożyc chirurgicznych w rdzeń kręgowy u podstawy czaszki i odsysaniu za pomocą próżniociągu mózgu częściowo narodzonego dziecka. Jest ona legalna w Stanach Zjednoczonych od roku 2000. W roku 2003 prezydent Bush podpisał zakaz stosowania tej metody, który natychmiast jednak został zakwestionowany przez sąd federalny. Jak oblicza Life News rocznie w Ameryce dokonuje się od 5 do 10 tys. aborcji tą metodą.
Dzięki bardzo sprawnej akcji policji i pracy innych służb samochód został odzyskany.
Polecił również zbadanie osób finansujących działalność ruchu antyfaszystów.
Niezmiennie od wielu lat niemal wszyscy badani deklarują zaufanie do straży pożarnej.
Za jego kandydaturą zagłosowało 83 senatorów, 1 był przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.