Polskie społeczeństwo nie zaakceptowałoby legalizacji "małżeństw" homoseksualnych - powiedział w rozmowie z KAI przewodniczący Komisji Episkopatu ds. Rodziny, biskup Stanisław Stefanek.
- Myślę, że Polacy nie byliby aż tak ulegli panującej obecnie modzie na małżeństwa homoseksualne, ponieważ świadomość społeczna jest zdrowa - odparł bp Stefanek na pytanie dziennikarza KAI, czy Kościół w Polsce nie obawia się legalizacji małżeństw homoseksualnych. Biskup łomżyński zaznaczył jednak, że "w tej kwestii dużo zależy od konfiguracji wyborczej w parlamencie", która - jak podkreślił - "nie zawsze pokrywa się z poglądami społeczeństwa". - Bywało przecież, że babcia głosując za podwyżką dziesięciu złotych renty, wybrała taką opcję, która natychmiast uchwaliła, że jej wnuczka można zabić. Ale babcia już tak daleko nie patrzyła, tylko widziała tę rentę - tłumaczył hierarcha. - Jesteśmy skłonni popełniać błędy wyborcze. I można by się spodziewać jakiegoś zawirowania w dyskusjach, ale one będą raczej parlamentarne. Dlatego, że społeczeństwo polskie w całości jest o wiele zdrowsze i rozsądniejsze, niż jego przedstawiciele wybrani do foteli parlamentarnych - podsumował bp Stefanek. Za poważne zagrożenie dla polskiej rodziny duchowny uznał plagę rozwodów. - W Polsce zasiedliła się tak zwana mentalność rozwodowa: "jeżeli nie wyjdzie, to się rozejdziemy". W młodych małżeństwach kryzys spowodowany brakiem porozumienia wewnętrznego, umiejętności rozmawiania ze sobą bardzo szybko doprowadza do zniechęcenia w trwaniu wierności małżeńskiej - uważa biskup. Hierarcha z dezaprobatą odniósł się również do nasilającego się zjawiska zamieszkiwania młodych par bez ślubu kościelnego. - Ci, co mieszkają razem często w ogóle nie dojdą do małżeństwa, bo zaczynają od końca i od bardzo płytkiej więzi - powiedział.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.