Filipiny bez kary śmierci

Gazeta Wyborcza/a.

publikacja 26.06.2006 09:56

Prezydent Gloria Arroyo podpisała ustawę o abolicji w piątek tuż przed wyjazdem do Rzymu, gdzie spotka się z Benedyktem XVI. W sobotę Filipiny stały się 87. krajem świata bez kary śmierci - stwierdza Gazeta Wyborcza.

- Poddajemy się wyższemu moralnemu bożemu nakazowi - powiedziała prezydent trzeciego największego katolickiego kraju świata (85 mln mieszkańców, 80 proc.to katolicy). Nowe prawo parlament przyjął dwa tygodnie temu. Podpisując ustawę, Arroyo podkreśliła, że będzie równie twardo jak dotychczas walczyć z przestępczością i terroryzmem. Jej decyzja ratuje życie 1,2 tys. skazanym czekającym na wykonanie kary śmierci. Ich wyroki zamieniono na dożywotnie więzienie. Większość opinii publicznej jest jednak za utrzymaniem kary. W kraju trapionym biedą i terroryzmem co roku popełniane jest ponad 6 tys. morderstw. Plagą są porwania, które dotykają zwłaszcza misjonarzy i zamożnych Filipińczyków pochodzenia chińskiego. Filipiny są też najbardziej niebezpiecznym krajem świata dla dziennikarzy - zabija się ich tam więcej niż w Iraku. Bezsilna policja zaproponowała, by kupili sobie pistolety i bronili się sami. Arroyo, popierana przez Kościół, obiecała abolicję już w 2001 r., idąc do wyborów. Lecz gdy je wygrała, kraj był spanikowany serią porwań. Prezydent nakazała więc przeprowadzenie egzekucji 95 porywaczy. Potem dwukrotnie wprowadzała moratoria na wykonywanie kary śmierci. Na Filipinach już raz zniesiono karę śmierci - po obaleniu dyktatora Ferdinanda Marcosa w 1987 r. W 1994 r przywrócono ją po fali zbrodni. Świat odchodzi od kary śmierci: w 1977 r. abolicje przyjęło 16 krajów, dziś 87. Łącznie w 122 kara śmierci jest zniesiona, jej wykonywanie zawieszone lub stosowana jest w nadzwyczajnych przypadkach. Najwięcej wyroków kary śmierci wykonuje się w Chinach, USA, Iranie i Arabii Saudyjskiej (łącznie 94 proc. wszystkich na świecie).

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona