Krwawe religijne rządy somalijskich talibów ruszyły na całego. Dwie osoby zastrzelono za oglądanie mundialowego półfinału - twierdzi Gazeta Wyborcza.
Rzeczpospolita napisała: Kiedy miesiąc temu przejęli władzę w stolicy kraju Mogadiszu, pokonując lokalnych watażków terroryzujących miasto przez kilkanaście lat, mieszkańcy odetchnęli z ulgą. Skupieni w Związku Sądów Szariackich talibowie obiecali, że przywrócą porządek nie tylko w stolicy, ale w całym kraju. - To początek nowej epoki - obiecywał w radiowym orędziu przywódca Związku Szarif Szejk Ahmad, wzywając naród do poddania się nowym rządom. Wielu Somalijczyków było gotowych go posłuchać, bo mają już dość chaosu panującego w Somalii od czasu obalenia prezydenta Muhammada Sijada Barre w 1991 r. Podczas gdy większość kraju przez wszystkie te lata po uszy tkwiła w bezprawiu, zdana na łaskę i niełaskę miejscowych watażków, islamska organizacja Ittihad al Islam planowała wprowadzenie w Somalii rządów muzułmańskich i nawiązywała pierwsze kontakty z ludźmi Osamy ben Ladena. Jednak dopiero utworzenie Związku Sądów pozwoliło islamistom sięgnąć po władzę. Zdobyli ją w czerwcu po ostrych walkach, które kosztowały życie kilkaset osób. Dzisiaj widać, że życie Somalijczyków ma podlegać muzułmańskiemu prawu szariatowi w jego najokrutniejszej formie. W czasie gdy cały świat śledził półfinałowy mecz mundialu Niemcy - Włochy, w Somalii dwie osoby zapłaciły życiem za oglądanie transmisji. Uzbrojeni bojówkarze na usługach talibów wtargnęli do kina w miasteczku Dusa Marrib i otworzyli ogień do grupy kibiców. Zginął właściciel kina i młoda dziewczyna. Bo talibowie zakazują grzesznych rozrywek, w tym oglądania programów rozrywkowych w telewizji. Kilka tygodni temu władzę w Związku Sądów przejął Hassan Dahir Awis, założyciel Ittihad al Islam, którego Amerykanie podejrzewają o terroryzm. W czwartek w barwnym przemówieniu wygłoszonym w Mogadiszu z okazji otwarcia kolejnego szariackiego sądu zapowiedział, że jego ludzie zabiją każdego, kto nie będzie spełniał podstawowych obowiązków muzułmańskich takich jak salat, pięciokrotna modlitwa w ciągu dnia. - Człowiek, który nie stosuje się do bożych nakazów, winien jest odstępstwa od wiary. A karą może być tylko śmierć! - zagroził Awis. - Jeśli ludzie zaczną stosować się ściśle do szariatu, zapanuje pokój i dobrobyt - zapewniał. ONZ oskarża Awisa o tworzenie zbrojnych obozów treningowych dla jego ludzi, z których przy okazji korzystają przyjezdni terroryści. Jeśli prezydent i rząd do reszty ulegną talibom, Somalia może stać się kolejnym po Afganistanie i Iraku rajem muzułmańskich ekstremistów.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.