Kard. Stanisław Dziwisz nie tylko rozmawiał z księżmi archidiecezji krakowskiej podejrzewanymi o współpracę z SB, ale również przyjął rezygnację jednego z nich z probostwa - ujawnia w najnowszym numerze, który dziś trafia do kiosków, Gość Niedzielny.
Tygodnik rozmawiał z obydwoma stronami trwającego od miesięcy sporu na temat lustracji w Kościele krakowskim - z ks. Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim i kard. Stanisławem Dziwiszem. Z rozmów wynika, że nagłaśniany przez media konflikt między dwoma duchownymi jest w rzeczywistości wynikającą ze stopnia odpowiedzialności za Kościół różnicą spojrzeń na kwestię lustracji oraz opartym na wysokich wzajemnych oczekiwaniach zderzeniem rozczarowań. Ks. Zaleski ujawnił Gościowi Niedzielnemu, że księża-agenci nie będą głównym tematem przygotowywanej przez niego książki. Ta tematyka stanowić będzie najwyżej jedną czwartą jej objętości. Kard. Dziwisz ujawnił, że wbrew medialnym oskarżeniom, iż nic nie robi w kwestii rozliczeń z przeszłością, podjął szereg działań. Między innymi rozmawiał z księżmi, do których ks. Zaleski wysłał listy. Przedstawili mu też swoje „problemy” na piśmie. - W jednym wypadku przyjąłem rezygnację z probostwa - mówi kardynał Dziwisz i dodaje: - To są wszystko ofiary systemu. Nie karze się oprawców, nie rozlicza się systemu, rozlicza się jego ofiary. Zarzuca mi się czasem, że kryję księży agentów. Nie kryję, ale ja też mam sumienie. Jeśli nie mam pewności moralnej, to nie mogę jeszcze raz kogoś krzywdzić. W konkluzji artykułu Gość Niedzielny stwierdza, że między ks. Isakowiczem-Zaleskim a kard. Dziwiszem nie ma konfliktu, natomiast jest różnica spojrzenia. Obu łączy pragnienie odkrycia prawdy - stwierdza tygodnik. Ks. Zaleski skupia się na jej ujawnieniu. Kard. Dziwisz patrzy dalej. Chce wiedzieć, co z tego ujawnienia wyniknie
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.