USA: Pierwszy krok do zniesienia wiz dla Polaków

Senat przyjął ustawę imigracyjną, ale...

Amerykański Senat uchwalił w czwartek ustawę o reformie prawa imigracyjnego, której częścią są zapisy prowadzące do zniesienia wiz dla Polaków. Ustawę, by mogła wejść w życie, musi jeszcze zatwierdzić Izba Reprezentantów, a tam jej losy są bardzo niepewne.

Ustawa ma utorować drogę dla legalizacji pobytu w USA, a po 13 latach także obywatelstwa, dla 11 milionów nielegalnych imigrantów. Przewiduje też wzmocnienie granicy z Meksykiem oraz kontroli pracodawców czy nie zatrudniają osób bez pozwolenia na pracę. Zawarte w ustawie rozluźnienie przepisów wizowych ma ożywić turystykę, czemu służą m.in. zmiany kryteriów wejścia do programu ruchu bezwizowego, które umożliwiłyby wejście do niego Polski. W senackim planie reformy znalazło się też zwiększenie puli wiz dla obcokrajowców z wysokimi kwalifikacjami oraz projekt uregulowanej imigracji zarobkowej do USA cudzoziemców do pracy w rolnictwie.

Senat uchwalił ustawę większością 68 do 32 głosów, co oznacza, że za głosowało także 15 senatorów republikańskich. Decyzję wyższej izby Kongresu USA powitał z uznaniem prezydent Barack Obama, wzywając Izbę Reprezentantów do pójścia w ślady Senatu. Radość wyrazili politycy latynoskiego pochodzenia.

Większość Republikanów w Kongresie, w tym liderzy tej partii na Kapitolu, jest jednak przeciwnych reformie w kształcie uchwalonym przez Senat. Republikański przewodniczący Izby Reprezentantów, John Boehner, powiedział na konferencji prasowej, że ustawa Senatu nie będzie nawet poddana pd głosowanie w Izbie, gdzie większość mają posłowie z GOP.

Boehner zapowiedział przygotowanie w Izbie osobnej ustawy o reformie prawa imigracjnego, która - jak oświadczył - "będzie musiała uzyskać poparcie większości naszych członków", czyli Republikanów.

Przywódcy GOP twierdzą, że ustawa uchwalona w Senacie sprowadza się do "amnestii" dla nielegalnych imigrantów, którzy jako obywatele USA będą, ich zdaniem, nadmiernym obciążeniem dla amerykańskiego systemu opieki społecznej. Domagają się, by "najpierw" zapewnić wzmocnienie granicy z Meksykiem, a dopiero potem legalizować ewentualnie pobyt imigrantów przebywających w USA bez ważnych dokumentów.

Niektórzy podnoszą argument, że zalegalizowani imigranci - w przytłaczającej większości Latynosi - zasilą elektorat Partii Demokratycznej.

Sprawa rozszerzenia programu bezwizowego zajmuje marginesowe miejsce w debatach nad reformą.

Około połowy republikańskich członków Izby Reprezentantów to konserwatywni politycy związani z prawicowo-populistyczną Tea Party, którzy nie godzą się na kompromisy z Demokratami.

Eksperci sceptycznie odnoszą się co do szansy przyjęcia ustawy przez Izbę Reprezentantów.

"Ogromnie trudno to przewidzieć. To, co uchwali Kongres, zależy od polityki wyborczej. Ustawa może być przyjęta, ale raczej jesienią lub w zimie" - powiedziała PAP Audrey Singer z waszyngtońskiego Brookings Institution.

Chociaż niektóre sondaże wykazują, że większość opinii opowiada się za reformą, wielu republikańskich kongresmanów niepokoi się, że za jej poparcie zapłaci w przyszłorocznych wyborach do Kongresu. W rezultacie zmian granic okręgów wyborczych przeforsowanych przez GOP w okresie jej dominacji w obu izbach, Republikanie obawiają się prawicowych konkurentów w prawyborach bardziej niż Demokratów.

"Ustawa uchwalona w Senacie zostanie od razu zablokowana w Izbie Reprezentantów. Izba jest bliżej społeczeństwa niż Senat, a większość społeczeństwa nie chce tej ustawy. Inaczej niż w Senacie, gdzie większość senatorów nie staje do wyborów w przyszłym roku, członkowie Izby będą musieli odpowiedzieć przed wyborcami. Nie wyobrażam sobie, by ustawa znalazła w Izbie dość głosów. Istnieją poważne obawy co do jej skutków dla budżetu i rynku pracy" - powiedziała PAP Marguerite Telford z Center for Immigration Studies w Waszyngtonie, promującego ograniczenie imigracji do USA.

W sondażu "National Journal", 49 procent republikańskich wyborców zapowiedziało, że nie będzie głosować na ustawodawców, którzy uchwalą ustawę torującą drogę do obywatelstwa dla nielegalnych imigrantów. Dla 30 procent ustawa jest obojętna i tylko 15 procent ją popiera.

Pesymistycznie ocenia szanse reformy "New York Times". Dziennik przypomniał, że po porażce wyborczej Mitta Romneya w ub.roku, kiedy uzyskał on zaledwie 27 procent głosów Latynosów, Republikanie zrozumieli potrzebę odejścia od niepopularnej wśród nich polityki blokowania imigracji. Zwraca jednak uwagę, że liderzy GOP w Izbie interesują się głównie przyszłorocznymi wyborami.

"Republikański przewodniczący Izby, John Boehner, nie ma zamiaru rozgniewać konserwatywnych wyborców i narazić na przegraną republikańską większość w 2014 r. po to, by przypodobać się hiszpańskojęzycznym wyborcom w imię szans republikańskiego kandydata prezydenckiego w 2016 r., którego jeszcze nie ma" - pisze publicysta gazety Jonathan Weisman.

Przewiduje on, że Izba Reprezentantów może uchwalić własną wersję reformy, zawierającą przepisy o większym uszczelnieniu granicy i trudniejszej drodze do legalizacji nielegalnych imigrantów. Ustawa taka może się okazać nie do pogodzenia z wersją Senatu, kiedy obie będą przedmiotem uzgodnień na konferencji obu izb. Podobnie zdarzyło się w 2006 r., gdy Senat uchwalił swoją ustawę imigracyjną, ale na konferencji nie udało się jej uzgodnić z projektem Izby Reprezentantów.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Piątek
rano
10°C Piątek
dzień
10°C Piątek
wieczór
8°C Sobota
noc
wiecej »