W chorwackim kościele św. Hieronima w Rzymie odprawiono Msze św. z okazji wejścia Chorwacji do Unii Europejskiej.
Przyjęcie przed wiekami wiary katolickiej związało Chorwatów z Rzymem i Zachodem, podtrzymując zarazem na przestrzeni trudnych dziejów ich narodową tożsamość. Konsekwencją tego jest obecnie wejście Chorwacji do Unii Europejskiej. Mówił o tym szef watykańskiej dyplomacji podczas uroczystej Mszy w chorwackim kościele św. Hieronima w Rzymie, odprawionej w związku z tym historycznym wydarzeniem.
W homilii abp Dominique Mamberti przypomniał, że to właśnie wiara pozwoliła Chorwatom nie tylko przetrwać, ale też wywalczyć sobie kosztem znacznych ofiar należyte miejsce w rodzinie narodów. Również oni szczycą się bowiem od czasów najazdów otomańskich przydomkiem „przedmurza chrześcijaństwa”. Ten tytuł jednak, jak zaznaczył abp Mamberti, zobowiązuje również dzisiaj, gdy tak wielu pyta, dokąd iść. Dotyczy to także Chorwacji i Europy.
„Pełna integracja z Unią Europejską nie jest punktem docelowym, ale początkiem nowej misji – stwierdził szef watykańskiej dyplomacji. – Oznacza to jeszcze większe zaangażowanie w budowanie wspólnego domu, jakim jest nasz kontynent. Chorwacja nie wchodzi do Europy, bo do niej od zawsze należy, ale jedynie wzmacnia związki, jakie łączą ją z innymi częściami składowymi Starego Kontynentu”. Jednak, jak zaznaczył abp Mamberti, każda budowa powinna mieć solidny fundament. Chorwaci udowodnili, że ich wiara pozwoliła im nie tylko zwyciężać, ale i przetrwać porażki. Dziś takim zadaniem dla nich jest ponowne ożywienie w Europie świadomości chrześcijańskich korzeni. Uczynić to można poprzez świadectwo wartości, którymi żyje naród – wskazał sekretarz ds. relacji Stolicy Apostolskiej z państwami.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.