Egipska armia nie będzie tolerować jakichkolwiek manewrów politycznych, które mogłyby zakłócić okres przejściowy w kraju - oświadczył we wtorek dowódca egipskich sił zbrojnych generał Abd el-Fatah Said es-Sisi.
"Przyszłość narodu jest zbyt ważna i święta, by narażać ją na manewry czy zakłócenia, niezależnie od tego, czym są uzasadniane" - zaznaczył Sisi w oświadczeniu transmitowanym przez telewizję państwową.
Wypowiedź Sisiego, który pełni funkcję ministra obrony, to "wyraźne ostrzeżenie" pod adresem salafickiej Partii Nur - wskazuje agencja Associated Press.
W ostatnich dniach trwały negocjacje w sprawie obsadzenia stanowiska tymczasowego premiera. Partia Nur zgłosiła obiekcje co do dwóch kandydatur i zablokowała jedną z nich - byłego szefa Międzynarodowego Agencji Energii Atomowej (MAEA) i lidera świeckiej opozycji, Mohammeda ElBaradeia.
Ostatecznie, jak ogłosił wcześniej we wtorek rzecznik prezydenta, ElBaradei został mianowany wiceprezydentem i będzie odpowiadał za sprawy zagraniczne. Na premiera wyznaczony został ekonomista i były minister finansów Hazim el-Biblawi.
Tymczasowy prezydent Egiptu Adli Mansur ogłosił w poniedziałek, że wybory parlamentarne odbędą się najprawdopodobniej na początku przyszłego roku. Wcześniej Egipcjanie w referendum mają zagłosować nad poprawkami do konstytucji, które opracują specjalne komisje powołane przez Mansura.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.