Czy biskup Stanisław Wielgus odmówił pzyjęcia nominacji na metropolite warszawskiego i - jeśli tak - dlaczego docieka Rzeczpospolita.
- Odmawiam komentarza - tak na wszystkie nasze pytania odpowiadał prof. Janusz Wrona, przewodniczący tej komisji. Stanisław Wielgus - to imię i nazwisko znajduje się na tzw. liście Wildsteina, umieszczone pod dwiema sygnaturami. Nie wiadomo, czy chodzi o obecnego biskupa ani też czy osoba ta była rozpracowywana przez SB, czy zarejestrowana jako tajny współpracownik ( TW). Czy materiałami IPN na temat biskupa Wielgusa zajmie się komisja historyczna, która zaczęła działać przy episkopacie? Niestety i ta kwestia jest objęta tajemnicą. Przewodniczący komisji prof. Wojciech Łączkowski powiedział, że według ustaleń na pierwszym spotkaniu komisji nikt z jej członków nie będzie się wypowiadał dla mediów. Łącznikiem ma być rzecznik episkopatu ks. Józef Kloch. Ten jednak mówi: - Nie mogę się wypowiadać, bo nie mam jeszcze do tego pisemnego upoważnienia. Biskup Wielgus wiele razy wypowiadał się negatywnie na temat tzw. lustracji w Kościele. - Nie wiadomo, czy dlatego, że broni zasad czy siebie - usłyszeliśmy od jednego z rozmówców, który chciał zachować anonimowość. W ostatnim wywiadzie dla KAI pytany, jak sprawa lustracji winna być przeprowadzona w Kościele, biskup odpowiedział: "W Polsce nastąpiła niepotrzebna demonizacja tej kwestii. Irytujące jest bardzo rozpowszechnione, ahistoryczne patrzenie na lustrację. Pomija się realia epoki PRL (...). O każdym, kto wtedy żył i działał publicznie, można powiedzieć, że szedł na jakieś kompromisy. Inaczej jakakolwiek działalność nie była możliwa. Kościół działał w rzeczywistości publicznej. Jego przedstawiciele byli zmuszeni do kontaktów z aktualną władzą. Instrumentem władzy do kontaktów z Kościołem były służby. A więc sam fakt prowadzenia rozmów nikogo nie dezawuuje. Każdy z duchownych był śledzony i zbierano na niego materiały". Nominacja nowego arcybiskupa warszawskiego coraz bardziej się przedłuża. Wśród kandydatów byli wymieniani abp Józef Michalik, Wiktor Skworc, a także abp Stanisław Gądecki, abp Sławoj Leszek Głódź, bp Andrzej Dziuba, bp Andrzej Suski. Ostatnio wymienia się także biskupa radomskiego Zygmunta Zimowskiego oraz biskupów Piotra Liberę i Kazimierza Nycza.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.