Linie lotnicze British Airways mogą stracić miliony klientów. Wszystko przez wydany przez zarząd nakaz ukrywania przez pracowników pod ubraniem biżuterii, która odwołuje się do symboliki chrześcijańskiej - twierdzi Rzeczpospolita.
Oznacza to, że np. stewardesy nie mogą nosić na szyi krzyżyka. Turbany, hidżaby i bransolety są jednak dozwolone. Decyzja ta oburzyła arcybiskupa Canterbury Rowana Williamsa, przywódcę duchowego 77 milionów anglikanów, który poinformował w piątek, że Kościół Anglii zamierza zmienić "nastawienie" do brytyjskiego przewoźnika.- Jeżeli zarząd British Airways mówi lub daje do zrozumienia, że publiczne noszenie krzyża może być przyczyną urazy, to ja stanowisko to traktuję jako bardzo obraźliwe - powiedział arcybiskup Rowan Williams podczas konferencji prasowej w Rzymie. Choć na spotkanie z Benedyktem XVI arcybiskup Canterbury przyleciał samolotem BA, to zastanawia się, czy anglikanie nie powinni bojkotować tych linii. Zdaniem Williamsa, idea społeczeństwa bez krzyżyków na piersiach, pejsów, turbanów czy chust - a w tym kierunku zdaje się zmierzać Wielka Brytania - jest politycznie niebezpieczna.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.