Wyznawana przez mieszkańców Indonezji religia dalej będzie wpisywana do dowodu osobistego. Decyzję w tej sprawie podjął parlament, który tym samym sprzeciwił się stanowisku mniejszości religijnych w tym kraju.
Od lat domagają się one rezygnacji z rubryki wyznaniowej w dokumentach, ponieważ często jest ona powodem dyskryminacji. Podobnego zdania są przedstawiciele organizacji broniących praw człowieka. Decyzję indonezyjskiego parlamentu uznały one za podeptanie prawa wolności sumienia i wyznania nastawione na uzyskanie określonych celów politycznych. W praktyce oznacza to większą kontrolę wyznawców islamu nad innymi religiami. Indonezja jest największym muzułmańskim krajem świata. Wyznawcy innych religii, w tym chrześcijanie, są tam niejednokrotnie dyskryminowani. Decyzję parlamentu skrytykował tamtejszy Kościół. „Wykorzystywanie wiary do celów politycznych sprawia, że staje się ona podstawą dyskryminacji, zamiast wzajemnego poszanowania” – stwierdził sekretarz komisji Episkopatu Indonezji do spraw relacji międzyreligijnych. Także przedstawiciele buddyzmu oświadczyli, że nie ma szans na pokojową przyszłość, kiedy buduje się społeczeństwo w oparciu o religijne podziały.
"To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru".
"Mamy nowe incydenty w naszym regionie i na Morzu Bałtyckim co tydzień, prawie każdego dnia".
Abp Galbas zaprasza na spotkanie o ochronie życia i zdrowia psychicznego.
Wielu liderów nadal mierzy zaangażowanie przez pryzmat wyników i realizacji celów.
"Chowanie urazy jest jak trzymanie się rozżarzonego węgla z zamiarem rzucenia nim w kogoś innego".
"Weźmiemy na cel tych, którzy (...) ułatwiają obchodzenie sankcji".
Rosja i Białoruś mogą przeprowadzić w Polsce operacje sabotażowe oskarżając Ukrainę.