- To bolesne sprawy, które jednak powinny zaowocować dobrem - powiedział metropolita górnośląski abp Damian Zimoń o problemach, związanych z mianowaniem metropolity warszawskiego. Przemawiając 6 stycznia w katowickiej katedrze, abp Zimoń podkreślił, że każde doświadczenie w Kościele, dobrze przeżyte, przynosi owoce zbawienia.
Górnośląski metropolita stwierdził, że wierni archidiecezji warszawskiej, kapłani i świeccy, przeżywają trudne chwile i bardzo potrzebują modlitwy, która jest najskuteczniejszym lekarstwem na wszystkie rany Kościoła. - Myślę, że także wielu z nas przeżywa rozterki związane z ujawnieniem przeszłości arcybiskupa - mówił dalej katowicki metropolita. - Zastanawiamy się, jaka jest prawda, komu wierzyć, komu zaufać. Chrońmy się przed jednostronnymi opiniami i sądami, ale na całą sprawę patrzmy - owszem - w świetle wiarygodnych dokumentów, które są nam przekazywane. Także prawdą jest to, że esbeckie archiwa nie kryją całej prawdy o minionych czasach. Dlatego trzeba je badać szczególnie dokładnie, konfrontując znalezione tam dokumenty z innymi źródłami, tak, aby proces tzw. lustracji służył dobru Kościoła, by prowadził do pojednania i przebaczenia, a nie tylko do napiętnowania ludzi, którzy uwikłali się we współpracę z SB - stwierdził abp Zimoń. Podkreślił przy tym, że Kościół na ziemi nie jest wspólnotą ludzi doskonałych, ale świętych i grzesznych zarazem. - Wśród dwunastu najbliższych uczniów Chrystusa, jeden Go zdradził, a drugi się zaparł. Judasz i Piotr. Ale gdy Piotr żałował, Chrystus nie tylko go nie odrzucił, ale wyznaczył mu bardzo ważną rolę w Kościele. Skrucha otwiera drzwi dla działania Bożego miłosierdzia w sercu człowieka. To pierwszy krok ku nawróceniu. Pamiętajmy, że skruszonym sercem Pan Bóg nie gardzi - powiedział abp Zimoń.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.