Nową grę komputerową, w której scenariuszu posłużono się treściami religijnymi, opisała Rzeczpospolita.
Russel Stone, rabin nowojorskiej gminy żydowskiej, jest w tarapatach. Zmarły członek gminy zostawił synagodze wielki majątek. Podejrzany o jego zabójstwo rabin musi udowodnić, że jest niewinny. Tak wygląda scenariusz nowej gry komputerowej "TheShiva", która zyskała olbrzymią popularność w Stanach Zjednoczonych. Nowojorski Żyd Dave Gilbert stworzył ją, aby "nauczyć ludzi czegoś o judaizmie". Niewinna gra dołączyła do listy tytułów o wiele brutalniejszych, o podłożu religijnym. Już rok wcześniej pojawiły się na rynku gry chrześcijańskie i muzułmańskie. Ich bohaterów - wojownika Khaleda Ibn Waleeda i bojowników Chrześcijańskich Sił Cierpienia - łączy wspólny cel: przekonanie przeciwnika do swych wartości. Z bronią w ręku. Chrześcijańscy bohaterowie gry "Left behind: Eternal Forces" toczą brutalną walkę z globalną społecznością antychrysta. Po drodze ścinają głowy, w większości muzułmańskie. W scenariuszu, denerwują się islamskie organizacje, muzułmanie występują wyłącznie w roli wrogów porządku i moralności. Zmęczeni tą rolą postanowili się zemścić, tworząc własną grę, która w sposób "edukacyjny" przypomina pierwsze sto lat historii islamu. Historii, która w wielkim stopniu polega na ścinaniu głów chrześcijan. - "Al Quraysh" nauczy ludzi na Zachodzie większego szacunku dla naszej kultury - przekonuje dyrektor syryjskiego producenta Afkar Media Radwan Kasmiya. Firma wydała już dwie podobne gry przypominające tragiczny los Palestyńczyków. W jednej z nich gracz wciela się w izraelskiego osadnika Barucha Goldsteina, który w 1994 r. zabił w meczecie w Hebronie 27 osób.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.